Polska - ZITOJTA DO NAS! - Fafernuchy, Rejbaki i Śparogi - relacja z wakacji
- czyli WITAJCIE NA KURPIACH!!!
W zasadzie to nie ma tu za bardzo czego opisywać; ot krótki weekendowy wypad w którąś słoneczną, sierpniową niedzielę... taka etniczno-plenerowa wycieczka - tym razem na Kurpie.
Na trasie naszej wycieczki znalazły się takie miejscowości jak Kadzidło z Kurpiowską Zagrodą, Skansen Kurpiowski im. Adama Chętnika w Nowogrodzie, nadnarwiańskie leśne szlaki spacerowe i na koniec o romantycznym wyglądzie majątek ziemski rodziny Lutosławskich położony na skraju Łomżyńskiego Parku Krajobrazowego Doliny Narwii w Drozdowie; w planie dnia na koniec była jeszcze sama Łomża, gdzie chcieliśmy dosłownie będąc tu przy okazji zobaczyć sam rynek, pospacerować wokół, znaleźć ławeczkę Hanki Bielickiej i zjeść coś kurpiowskiego, ale telefon od syna, że właśnie do nas jedzie z naszą ”prawie synową” (:)) przyspieszył nasz powrót do domu i zrezygnowaliśmy z Łomży na rzecz wizyty dziecka :))
Wycieczka była więc dość krótka - od rana do wczesnych godzin popołudniowych + czas na dojazd, bo od nas na Kurpie to ponad 200 km z okładem w jedną stronę, więc był to po prostu taki spokojny, plenerowy wypad do bardzo przez nas lubianych ”wsiowych klimatów” , a że na Kurpiach za często nie bywamy, to właśnie korzystając z pięknej pogody wybraliśmy się się w końcu.
Bardzo nam się podobał nadnarwiański kuropiowski skansen w Nowogrodzie - pięknie położony na wzgórzu na wysokiej skarpie, gdzie oprócz walorów skansenowych samych w sobie można podziwiać wspaniałe widoki na nadrzeczne plenery; zjedliśmy tam kurpiowski specjał - kartoflany pieczony rejbach, kupiliśmy kurpiowską misternie wycinaną lilijkę, która zawisła u mnie w domu obok łowickiej kodry, klapoka ze skansenu w Sierpcu, lipowej rzeźby z Mosznej i innych skansenowych łupów i tyle.
O Kurpiach warto jednak wspomnieć słówko o ich odrębności, bo o ile większość skansenów w Polsce jest dość podobna, z oczywistymi róznicami regionalnymi, o tyle na Kurpiach bardzo mocno odczuwalna jest ich odrębność, o czym dużo opowiadał nam przewodnik w trakcie zwiedzania.
Tutaj przytoczę krótki fragment ciekawego opisu kurpiowskiej odrębności zapożyczony z sieci:
” Od zawsze Kurpie charakteryzowały się niezwykłą odrębnością i bogactwem kultury. Już w czasach potopu szwedzkiego wspomina się o Kurpiach jako narodzie wybitnie walecznym i odważnym. Ludzie żyjący w tym regionie posiadali większe swobody obywatelskie, kurpiowscy chłopi zwolnieni byli z obowiązku pańszczyzny, byli wolni oraz posiadali prawo polowania z królami Polski. Wzmianka na temat Kurpiów znajduje się nawet w słynnej powieści „Potop” Henryka Sienkiewicza, który również zwraca uwagę na wyjątkowość tego regionu.
Wyznacznikami odrębności regionalnej są różne wytwory miejscowej kultury ludowej. Kurpie od dawna posiadali poczucie swej odrębności, inności. Mając taką świadomość dawali temu wyraz m.in. przez odmienny sposób budowania i zdobienia domów, odrębny strój i tkaniny, odrębną sztukę ludową i obrzędy. Jedynie na Kurpiach wytworzyły się wycinanki w kształcie lelui drzewka życia, wota woskowe, pieczywo noworoczne nowe latka, czółka w stroju panien. Tu występowały swoiste krzyże żelazne, rzeźby świętych w przydrożnych kapliczkach, ozdoby snycerskie, kosze i dzbany wyplatane z korzeni sosny i nawet palmy wielkanocne, wieńce dożynkowe, pisanki, pająki zwane kerecami. Kurpsie zaś to nazwa obuwia plecionego z łyka lipowego lub łapcie skórzane. W takim właśnie obuwiu chodzili pierwsi mieszkańcy Puszczy Zielonej, czyli Puszczacy.
Głównym zajęciem Kurpi było myślistwo, rybołówstwo, a przede wszystkim hodowla pszczół. Bartnictwo rozwinęło się w puszczy do ogromnych rozmiarów i przez długie lata wyrobiło odrębny typ ludzi - bartników. Wytworzyli oni wielkie towarzystwo, czyli bractwo bartnicze, mające swoją administrację, swój sąd i urzędników.”
Chętnych zapraszam do małej foto galerii a bardziej zainteresowanych do odwiedzin ciekawej, mało popularnej Kurpiowszczyzny.
Planujesz wakacje? Zobacz nasze propozycje wycieczek:
Komentarze: