kangur | Gdy pierwszy raz wyjezdzalismy z Taj mialem prawie zlamane serce...a Tajowie sa kochani. Gdy nasz syn pojechal do Taj ze swoja dziewczyna, poszli do naszego ulubionego salonu nasazu w Karon i pokazali paniom masazystkom nasze zdjecie to od razu nas rozpoznaly, powyciagamy telefony, na ktorych mialy zdjecia z nami, witaly syna jak swojego, a jedna miala lzy w oczach...kochani ludzie... |