Łagów odwiedziłam po raz ósmy. To miejscowość, do której zawsze będę miała szczególny sentyment. W dzieciństwie każde lato spędzałam właśnie tutaj :). Łagów jest miejscem magicznym, pełnym uroku i błogiego spokoju. Tam mam wrażenie, że czas stoi w miejscu. Te same pensjonaty, sklepy, knajpy, domy pozostały niezmienione od lat.
Niedaleko Łagowa jest biuro, które organizuje spływy kajakowe w tamtej okolicy. Zdecydowaliśmy się na spływ Paklicą, na odcinku Lubrza - Gościkowo. Atrakcją spływu jest obcowanie z dziką przyrodą tamtego regionu (bobry, dziki, jelenie, sarny, orzeł bielik, perkoz dwuczuby, łabędzie), jak również kontakt z historią w postaci obiektów militarnych i hydrotechnicznych wchodzących w skład Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego oraz unikalny obiekt sakralny - niezwykłej urody pocysterski klasztor w Gościkowie-Paradyżu.
Spływ rozpoczyna się w Lubrzy, skąd płynie się prostym odcinkiem w kierunku jeziora Lubrza Mała. Trasa wiedzie przez jezioro Paklicko Wielkie ( ok. 2 km), gdzie dopływamy do kolejnego zwężenia. Dalej rozpoczyna się chyba najciekawszy odcinek prawie puszczański: zwalone drzewa, mokradła, torfowiska - rzadko odwiedzane przez człowieka, które są wymarzonym miejscem dla dzikich zwierząt i ptactwa wodnego. Po lewej stronie znajduje się rezerwat przyrody z okazałymi dębami. Następnie dopływamy do niewielkiego jeziora, które szczególnie upodobały sobie łabędzie i lilie:) Stąd już widać wieże klasztoru w Gościkowie- Paradyżu. Nasz spływ dobiega końca przy samym klasztorze.
Spływ był niesamowity, mimo deszczu, który nam towarzyszył na samym początku. Już powoli planujemy kolejny, tym razem na dłuższym odcinku :).
Brak komentarzy. |