Polska - Zakopane - Dolina Pięciu Stawów - relacja z wakacji

Wyjazd wakacyjny, takie tygodniowe pobycie w górach. Podróż rozpoczęła się z Krakowa. Busem wtorkowego dnia pojechaliśmy do Zakopanego. Po dwóch i pół godzinie jazdy wreszcie nasze nogi dotknęły bruku zakopiańskiego.

Jak to zwykle bywa, nigdy wcześnie nie zamawiamy kwatery; Tym razem spisałam z internetu parę telefonów i zadzwoniliśmy pod pierwszy lepszy numer. Udało się, kwatera w centrum, pięć minut od Krupówek, fajny pokoik z łazienką i wc za przyzwoitą cenę.

Pobyt był udany, tylko pogoda była deszczowa. Prawie codziennie padało. W jedyny dzień, w którym nie padało wybraliśmy się do Doliny Pięciu Stawów od Morskiego Oka. Wyjście od Wodogrzmotów Mickiewicza. Początkowo trasa bardzo przyjemna, biegnąca przez las, a potem coraz bardziej pnąca się. Same białe kamienie, szlak wąski i spadzisty, jak się później okazało szlak czarny. Wejść się da, troszku się posapie, pomęczy, ale widoki które się po drodze widzi zamazują zmęczenie. I po dwóch i pół godzinie wreszcie ukazuje się dolina ze stawami otoczona górami. Urzekający widok i zauraczajacy. Od doliny schodziliśmy do Morskiego Oka. A tam niespodzianka nas spotkała. Siedząc i popijając góralską herbatę zobaczyliśmy sarny dwie dorosłe i małe pasące się spokojnie w lesie. Taki obrazek nie często widzi się w górach! Zachęcam każdego do przejścia tego szlaku.

Oczywiście że warto zobaczyć. Tatry są piękne.