Austria - Wąwóz Sigmund Thun Klamm - relacja z wakacji
Wąwóz Sigmund Thun Klamm odwiedziliśmy podczas naszego lipcowego wypadu w austriackie Alpy. To było zaledwie kilkanaście kilometrów z naszego pensjonatu w Fusch. Zdecydowanie warto się tam wybrać nawet, jeśli nie mamy zbyt wiele czasu, bowiem wąwóz ma niecałe 400 m długości, zatem spacerek nie jest długi, a wrażenia niezapomniane. Wejście jest płatne, nie wiem dokładnie ile – to mąż kupował bilety, a on w pamięci takich rzeczy nie zachowuje zbyt długo. Ale z całą pewnością miejsce warte jest tych kilku euro.
Ścieżka wiedzie głębokim wąwozem, wzdłuż rwącego potoku. Poruszamy się po drewnianej kładce, przytwierdzonej do skalnych ścian wąwozu. Jest bezpiecznie – kładka zabezpieczona jest solidnymi barierkami. Trzeba jednak uważać, bo woda trochę chlapie również z góry, więc podest jest mokry – można się poślizgnąć, zwłaszcza na schodkach, których trochę jest po drodze.
Jest niesamowicie – huk wody, malownicze kaskady, skalne ściany wysoko nad głową, przyjemny chłód przynoszący ulgę w letnie upały, a na końcu drogi sztuczny, lecz imponujący wodospad i malownicze jezioro.
Wracając zatrzymaliśmy się jeszcze przy imponującym zamku w Kaprun. Niestety, był zamknięty, więc wnętrza nie mogliśmy obejrzeć.
Zapraszam do galerii.
Szukasz wycieczki? Zobacz nasze propozycje wakacji w Austrii:
Komentarze: