Polska - Dworzysk - Podlaska Prowansja - relacja z wakacji

Podlaską Prowansję znajdziecie w Dworzysku, niedaleko Sokółki, ok. 40 km od Białegostoku. Jest ona na razie jeszcze niewielka. Podziwiam właścicieli, że odważyli się z lawendą zaryzykować, bo klimat Podlasia jednak zbyt łagodny nie jest w porównaniu np. z południem Polski. Ale zaryzykowali i - jak opowiadają – posadzili na początku 200 sadzonek różnych gatunków, z których większość nie przetrwała pierwszej zimy. Niektóre gatunki jednak przetrwały i pięknie zakwitły. I od tego się zaczęło. Dziś jest tam ok. 1000 krzaków lawendy, ukrytych wśród lasów Puszczy Knyszyńskiej. Zatem jest to jeszcze niewielkie pólko w porównaniu z lawendowym polem np. pod Krakowem, ale z pewnością będzie się powiększać. Jednak w okresie kwitnienia i tu można już robić piękne zdjęcia, odpocząć w lawendowym otoczeniu, spróbować lawendowej herbaty, posłuchać opowieści przesympatycznych właścicieli, zakupić suszone bukiety i wyroby z lawendą lub sadzonki do własnego ogródka. Można też zapisać się na ciekawe warsztaty organizowane przez gospodarzy. W sumie pełny relaks gwarantowany.

Na lawendowe pola pod Krakowem z pewnością kiedyś się wybiorę, bo widziałam z tamtego miejsca przecudne zdjęcia. Tam jednak mam daleko, więc cieszę się, że i na Podlasiu mamy teraz lawendowy zakątek, na odwiedzenie którego wystarcza mi krótka, kilkugodzinna wycieczka.

W tegorocznym sezonie – przez te wszystkie covidowe problemy – nie udało mi się pojechać do Dworzyska. Zdjęcia w galerii pochodzą z lipca 2019 r. Ale mam nadzieję, że w przyszłorocznym sezonie znowu odwiedzę to miejsce.