Polska - Supraski monaster w nowej odsłonie - relacja z wakacji
W sierpniu nasza portalowa koleżanka Ania (AniaMW) zamieściła bardzo ciekawą relację z wycieczki na Podlasie. Z tej właśnie relacji (dzięki, Aniu!) dowiedziałam się, że w cerkwi Zwiastowania Przenajświętszej Bogurodzicy w Supraślu zakończono wykonywanie malowideł. Kiedy ostatni raz odwiedziłam supraski monaster – było to latem 2019 r. - ściany cerkwi były pokryte jedynie szarym, grubym tynkiem. Od tamtej pory byłam w Supraślu kilkakrotnie, ale nie odwiedzałam monasteru. Nawet nie przyszło mi do głowy, że prace wykończeniowe we wnętrzu cerkwi mogły już dobiec końca. Ania w swojej relacji pokazała kilka zdjęć przepięknie wymalowanego wnętrza świątyni. Oczywiście program wycieczki Ani był bardzo szeroki i obejmował niemal całe Podlasie, a nawet Suwalszczyznę, więc w oczywisty sposób w jej relacji mogło się znaleźć miejsce dla jedynie kilku zdjęć z interesującej mnie świątyni. Z Białegostoku mam blisko, więc postanowiłam wybrać się do Supraśla, żeby osobiście podziwiać dzieło serbskich artystów, a przy okazji i Wam pokazać więcej fotek z tego miejsca. Tym bardziej, że Ania zapewniła, iż można było bez problemu robić zdjęcia we wnętrzu, co dotychczas w Supraślu było nie do pomyślenia.
Na wycieczkę wybrałam słoneczny, wrześniowy dzień. Nie będę Was zanudzać opisem całego Supraśla, bo relację ze zwiedzania tej podlaskiej perełki zamieszczałam już na naszym portalu i to całkiem niedawno, bo przed rokiem. Natomiast zainteresowani historią supraskiego monasteru bez trudu znajdą w internecie mnóstwo informacji na ten temat. Na potrzeby tej relacji jedynie przypomnę, że cerkiew Zwiastowania Przenajświętszej Bogurodzicy została w czasie II wojny światowej całkowicie zniszczona, a jej odbudowę rozpoczęto dopiero w latach 80-tych XX w. i zakończono całkiem niedawno. Dlatego właśnie te malowidła wykonywane były dopiero teraz, jako wykończenie wnętrza odbudowanej świątyni, a wykonali je serbscy artyści.
Byłam zachwycona, kiedy okazało się, że oprowadzający nas brat Piotr (mam nadzieję, że dobrze zapamiętałam imię) nie tylko pozwolił robić zdjęcia, ale nawet dawał grupie czas na fotografowanie, pomiędzy swoimi ciekawymi opowieściami. Skorzystałam z okazji i „napstrykałam” fotek do woli zarówno w cerkwi Zwiastowania Przenajświętszej Bogurodzicy, jak też w drugiej świątyni – cerkwi św. Jana Teologa. Nigdy dotąd nie miałam takiej okazji, ponieważ mnisi zabraniali fotografowania w świątyniach. Zatem coś się tu zmieniło na dobre. Być może chodzi o to, by turyści rozreklamowali to miejsce, zamieszczając zdjęcia w internecie, co z pewnością przyciągnie tu kolejnych zwiedzających. Jak nie wiadomo o co chodzi, pewnie chodzi o kasę (przyjadą - kupią bilety wstępu i pamiątki w miejscowym sklepiku). W tym wypadku jednak nie mam nic przeciwko temu – chętnie przyczynię się do tej reklamy, bo miejsce jest tego warte. Zresztą sposób na reklamę chyba okazał się skuteczny. Zwiedzaliśmy bowiem monaster w towarzystwie dwóch grup wycieczkowych. Jedna grupa przyjechała z Biurem Podróży Tęcza aż z Bielska Białej, a druga – grupa dzieci w wieku szkolnym – nie wiem skąd była. Nigdy jeszcze nie widziałam w tym miejscu takich tłumów 😁
Po zwiedzeniu monasteru zatrzymaliśmy się jeszcze w moim ulubionym barze Jarzębinka, przy głównej ulicy Supraśla, gdzie zaopatrzyliśmy się w przepyszne podlaskie kartacze, które – dobrze zapakowane w styropianowe pojemniki – dojechały do domu jeszcze ciepłe 😋
Planujesz wakacje? Zobacz nasze propozycje wycieczek:
Porady i ważne informacje
Zwiedzać monaster można tylko w zorganizowanej grupie z przewodnikiem - od wtorku do soboty. Godziny otwarcia są podane na tablicy przed bramą, jednak z doświadczenia wiem, że często nie są przestrzegane. Mimo to, warto uzbroić się w cierpliwość i zaczekać na zebranie się grupy i pojawienie się przewodnika. Indywidualnie można chyba wejść w niedzielę, gdy w cerkwi trwają nabożeństwa, ale jak tu zwiedzać, gdy świątynia pełna wiernych?
Komentarze:
AniaMW 2022-01-20 | Cieszę się, Danusiu, że pojechałaś "po nowemu".
A przy okazji widzę, że nasze bielskie Biuro Tęcza robi nie tylko ciekawe wycieczki po Europie (opisywał Papuas) ale i rodzime :) Muszę się do nich wybrać i pochwalić dobre pomysły! |