Turcja to kraj słońca, morza, gór i najlepszych imprez! Wybrałyśmy się na babską wycieczkę do Alanyi z biurem Wezyr, liniami Free Bird. Tym razem tylko na tydzień. Zatrzymałyśmy się w hotelu Krizantem 4*, wyżywienie All inclusive.
Lot
Cały lot minął spokojnie. Ponieważ to był już wrzesień, w Polsce było dosyć chłodno, ubrane byłyśmy dosyć ciepło. Po wylądowaniu nie mogłyśmy znieść tego skwaru. Z wielką radością wskoczyłyśmy do autokaru z polskim rezydentem- bardzo klimatyzowanego. Niestety, mimo, że w Turcji byłyśmy już w południe, to do hotelu dotarłyśmy dopiero ok.17. Autokar rozwoził wszystkich turystów do ich hoteli, co znacznie przedłużało podróż.
Hotel
Bardzo fajny, 4 gwiazdkowy, składający się z 3 budynków i 3 basenów hotel Krizantem spełniał wszystkie nasze wymagania. Może mógłby być troszkę większy, ale same taki wybrałyśmy. W recepcji, co nas bardzo zdziwiło, obsłużyły nas kobiety. Obsługa była bardzo sympatyczna i pomocna. Dostałyśmy pokój na pierwszym piętrze, dosyć duży i przestronny. Być może dlatego, że byłyśmy we trzy i potrzebna była dostawka. Miałyśmy balkon na basen. Widać było kawałek morza. W pokoju była sprawna klimatyzacja, wszystkie niezbędne meble, TV i łazienka.
Na start okazało się, że w drzwiach balkonowych zepsuł się zamek i nie mogłyśmy zamknąć balkonu. Pokój miałyśmy dosyć nisko, więc bałyśmy się zostawić go z otwartym balkonem. Obsługa hotelowa raz dwa przysłała mechanika, który bez żadnego bakszyszu naprawił zamek.
Jedzenie - rewelacja! Ogromny wybór, pyszne i pięknie wyglądające.
Animacje umilały pobyt turystom spędzającym czas w hotelu. Animatorzy byli troszkę natrętni i ciągle namawiali na dyskoteki. Polecam dyskotekę Robin Hood - koniecznie wejść na samą górę! Robi wrażenie. Nie dość, że pod gołym niebem, widoki niesamowite (morze, palmy, światełka całego miasta), to jeszcze sztuczne ognie, dziewczyny tańczące na barze i w klatkach, telebim z bawiącymi się ludźmi i świetna muzyka.
Co warto zobaczyć
My byłyśmy tylko na tydzień, z czego dwa dni straciłyśmy na przelot, więc nie dałyśmy rady zwiedzić tego, co chciałyśmy.
Wybrałyśmy się na rejs statkiem po Morzu Śródziemnym. Piękne widoczki, jednak było troszkę za upalnie i nie można było się schłodzić. Oczywiście, ludzie skakali do wody i kąpali się w morzu, ale my się nie odważyłyśmy. Obsługa statku rzucała do wody chleb, żeby zwabić delfiny, ale niestety do nas nie przypłynęły. A szkoda.
Obeszłyśmy centrum Alanyi. Polecam, gdyż jest sporo zabytków, zamków, ruin, itp. Jest bardzo, bardzo dużo sklepików i bazarków.
Ogromne wrażenie zrobiło na nas Pamukkale! Wapienne tarasy - cudo! Warte zwiedzenia jest podziemne miasto - Kapadocja, ale niestety nie starczyło nam czasu.
Polecam wziąć krem z filtrem, nawet dla osób o ciemnej karnacji :)
Brak komentarzy. |