30-tysięczne miasteczko Nazca, położone jest na pustynnym płaskowyżu o tej samej nazwie, w środkowej części Peru, przy głównej drodze nr 1 - Panamericana - mniej więcej w połowie drogi z Limy do Arequipy. Od wybrzeża droga wije się łagodnymi serpentynami, aż przekracza pasmo górskie i osiąga wysokość płaskowyżu. Zanim dojedzie się do rejonu tajemniczych linii, czeka nas ciekawa oaza - z Laguną de Huacachina - otoczona wysokimi wydmami piaszczystymi. To ewenement na tej rozległej pustyni skalistej... Peru pełne jest niespodzianek!
Dawno temu, jako dziecko, widziałam w TV jakiś program, w którym przedstawiane były linie Nazca. Nie pamiętam szczegółów z tego programu, ale dobrze pamiętam swój zachwyt nad tym niezwykłym, zagadkowym miejscem. Tak mnie to poruszyło, że trwale zapamiętałam iż to jest w Peru i zamarzyłam, by kiedyś tam pojechać i zobaczyć to na żywo... Musiałam poczekać długo, ale jak widać, nawet dziecięce marzenia czasem się spełniają. Potrzebna tylko konsekwencja, no i trochę cierpliwości. W moim przypadku - 30.04.2007 - oglądałam na własne oczy tajemnicze linie Nazca...
Najpierw na płasko, z dołu - widać tylko nierówności, teren pustynny, nie zwracający niczym szczególnym uwagi. Dopiero z powietrza można zobaczyć te gigantyczne, niezwykłe rysunki. Miejscowe lotnisko zapewnia loty widokowe awionetkami, których pilot informuje na bieżąco, w którym miejscu jakiego rysunku wypatrywać. Łącznie jest ich 12.
Jest też możliwa inna opcja obserwacji - zbudowano specjalną wieżę, z której można zobaczyć 2 rysunki. Jednak 2 to nie 12, jakby nie było. Zresztą, przelot pozwala w pełniejszy sposób ogarnąć rozmiary tych rysunków i otaczającej przestrzeni. Polecam każdemu!
Przyjemnym uwieńczeniem pobytu w Nazca było dla nas inkaskie muzykowanie folk podczas kolacji w hotelu, z powszechnie znanym „El Cóndor Pasa” i wieloma innymi, miłymi dla ucha melodiami, wykonywanymi z zaangażowaniem przez miejscowych muzyków. Mieliśmy też możliwość zakupienia płyty CD od wykonawców, co uczyniliśmy z prawdziwą przyjemnością. Lubimy przywozić ze świata, oprócz wrażeń i wielu zdjęć - rzecz jasna - również nagrania lokalnej muzyki.
TAJEMNICZE LINIE i RYSUNKI
Przez długie wieki Nazca niczym nie wyróżniało się od innych miast peruwiańskich, aż do momentu odkrycia w 1939 roku niezwykłych, zagadkowych po dziś dzień „linii Nazca” czyli rysunków naziemnych złożonych z linii, pochodzących sprzed około 1500-2000 lat. To tajemnicze odkrycie stanowi po dziś dzień jedną z największych zagadek Nowego Świata.
Właśnie w 1939 roku północnoamerykański uczony, specjalista od systemów nawadniających, Paul Kosok, lecąc małym samolotem nad piaszczystym wybrzeżem, zauważył linie, które - jak przypuszczano wówczas - były częścią preinkaskiego systemu irygacyjnego. Kosok szybko doszedł do wniosku, że to co widzi, nie ma nic wspólnego z nawadnianiem. Przez przypadek lot odbywał się w dniu letniego przesilenia i przelatując ponad terenem po raz drugi odkrył, że słońce chowało się za horyzontem poruszając się równolegle do linii jednego z rysunków. Szybko orzekł, że płaskowyż Nazca jest największą „astronomiczną księgą świata”.
Jednak nie on zapisał się w historii jako ekspert od rysunków. Ich czołową badaczką stała się niemiecka matematyczka - Maria Reiche - która naniosła je na mapę i od tej pory resztę życia (50 lat) poświęciła właśnie badaniom nad rysunkami.
Doszła do wniosku, że istnieje związek między konstelacjami i rysunkami, i że są one częścią kalendarza astronomicznego wykonanego przez lud kultury Nazca, a ich celem było przesłanie informacji bogom.
W przypadku skłonności do choroby lokomocyjnej wskazane jest zażycie stosownych środków farmakologicznych przed lotem nad liniami. Awionetka to nie śmigłowiec, przechyla się na boki, zakręca ostrzej... Jednak lepiej skorzystać z leków niż rezygnować z przelotu!
Brak komentarzy. |