AniaMW | Ale wtopa, zadziałałam zbyt spontanicznie. Okazuje się, że te zdjęcia już wrzuciłam na tm, jako początek wyprawy "Szwajcaria -lipiec 1996", bo tam właśnie zmierzaliśmy w dalszą trasę (przez włoskie Dolomity po drodze). Jest tam też trochę opisu. Więcej opisu w poprzedniej - najdłuższej Maluchowej podróży - z 94 r. do Hiszpanii Portugalii. Autko dawało radę, bo mąż dobrze je przygotowywał od strony technicznej, praktycznie służyło nam wyłącznie do podróży. Maluch nie miał jeszcze elektroniki, a inne kwestie techniczne mąż doskonale umiał przewidzieć i rozpoznać, więc nie było żadnych nieprzewidzianych przygód. |
danutar | Super! Zdjęcia prawdziwie archiwalne. Ciekawa jestem, jak spisywał się Maluch na tej trasie. Ja w tym czasie też miałam Malucha, ale jeździliśmy nim z dzieciakami najwyżej na Mazury Dlatego podziwiam odwagę 😊 Może podzielisz się wrażeniami z tej jazdy? |