Majówkowe plany zostały zawieszone na kołku ze względu na uroczystości rodzinne.
Chociaż pogoda była średnia - wietrzno i chłodno odwiedziliśmy jednak Wrocław, gdzie głównym punktem programu był niewielki, ale urokliwy ogród japoński. Znajduje się on niedaleko Hali Stulecia. Hala ta (niegdyś Ludowa) powstała w 1913 i do dziś funkcjonuje jako centrum widowiskowo - sportowe.
Na skraju parku Szczytnickiego część wokół stawu również w 1913r zaaranżowano na ogród japoński. Po wojnie zatracił swój typowo japoński charakter. W latach dziewięćdziesiątych przywrócono ogrodowi właściwy charakter (we współpracy z Japończykami) i otwarto w 1997r. Spacer po starym mieście dopełnił program wypadu do Wrocławia. Podczas spaceru odwiedziliśmy katedrę, wyspę Piasek z mostem „kłódkowym” (przypinane kłódki typu nic nas nie rozłączy i na zawsze twój) no i oczywiście rynek.
Niedaleko katedry znajduje się ogród botaniczny, ale z ogrodem japońskim nie ma nic wspólnego. W drodze powrotnej do Ostrzeszowa oglądamy jeszcze XVIII-wieczny drewniany kościół w Parzynowie i po wypadzie.
piea | Janusz, ja mam kompletnego ogrodowego fioła:), uwielbiam ogrodnictwo ozdobne i w ogrodzie często zdzieram paznokcie i nadwyrężam kręgosłup:), ale radość z możliwości codziennego przebywania wśród wszystkiego co się posadziło i patrzy się jak to rośnie i się zmienia jest przeogromna. Piękny ten Ogród; przy kolejnej wizycie we Wrocławiu muszę tam dotrzeć i nasicić oczy nowymi inspiracjami:) |
glasvegas | Piekny jest ten ogrod, nie wiedzialem ze cos takiego jest we Wroclawiu, super fotki |