Rodzinny pobyt nad morzem ku uciesze dzieci. Niby typowe dwutygodniowe wczasy nad morzem, jednak połączone ze zwiedzaniem pobliskich zabytkowych miast.
Już w drodze dojazdowej mamy zaplanowane zwiedzanie - zamek w Golubiu-Dobrzyniu. Niestety ze względu na turniej rycerski wstęp jest niemożliwy i pozostaje jedynie zewnętrzny rzut okiem.
Stegna leży w pobliżu wjazdu na Mierzeję Wiślaną i moim zdaniem stanowi doskonały punt do zwiedzania, bo i Gdańsk blisko, i Frombork w zasięgu. Oczywiście i na mierzeję, aż do strefy nadgranicznej warto się wybrać. Jadąc ze Stegny wzdłuż brzegu morza przez Jantar do Gdańska trzeba było skorzystać z przeprawy promowej. No można i przez most nadkładając drogi, ale prom był dla nas kolejną atrakcją.
Zwiedzamy więc Gdańsk z jego piękną starówką. Pobrzeże Motławy, Długi Targ z jego bramami i Dworem Artusa; wchodzimy do ratusza (muzeum), odwiedzamy kościół Mariacki. Oglądamy wnętrza Dworu Artusa i muzeum wnętrz mieszczańskich mieszczące się w barokowym domu Uphagena.
Kolejny wyjazd to krzyżacki Malbork. Potężna twierdza stolica krzyżackiego państwa, w której za każdym moim pobytem do trasy turystycznej dodawane są nowe, rekonstruowane elementy. Tylko Wielki Refektarz niezmiennie zamknięty. Następnie śladami Krzyżaków czyli Sztum i Kwidzyn. W Sztumie pozostałości zamku raczej mizerne, ale w Kwidzyniu zamek i przylegająca do niego katedra robią wrażenie.
Kolejna wycieczka objazdowa po trasie Żuławy, Elbląg, Kadyny, Tolkmicko, Frombork, Braniewo i powrót. Między kolejnymi wyjazdami oczywiście jakieś plażowanie było, a i w samej Stegnie znajduje się szachulcowy kościół z 1683r.
Niewątpliwie największą atrakcją tych wczasów była wycieczka statkiem po łące czyli rejs z Elbląga przez jezioro Druzno i dalej pochylniami kanału elbląskiego do Buczyńca. Pochylnie pochodzące z lat 1848-60 stanowią unikalne na skalę światową rozwiązanie żeglugi na różnych wysokościach, gdzie różnica między pierwszą a piątą to prawie 100 metrów. Niesłychane jest, że pochylnie działają praktycznie bez żadnych silników napędzających. Źródłem energii powodującej wahadłowy ruch wagoników przewożących po torach statki jest woda samego kanału. Wrażenia ze statku „płynącego” po łące są naprawdę niezapomniane. W drodze powrotnej po wywczasach zwiedzamy jeszcze zabytkowe Chełmno i koniec urlopu.
Oczywiście foto z tych lat to skany slajdów więc jakość ich jest różna.
Brak komentarzy. |