Polska - Jura - relacja z wakacji

Oj pozmieniało się, pozmieniało i to nie zawsze na lepsze. Dziś już nie pójdziecie znakowanym szlakiem turystycznym między ruinami zamków w Mirowie i Bobolicach. Teren prywatny, zagrodzono. Zamek w Bobolicach odbudowany, a właściwie zbudowany na nowo i teren prywatny trza zarobić. Jeszcze kilka lat temu właściciel zarabiał na uruchomionej restauracji i biletach wstępu na zamek. Dziś to nie wystarcza. Żeby dojść do restauracji trza kupić bilet wstępu ”na błonia”. Na błoniach oprócz wspomnianej restauracji sporo było jakiś minipunktów gastronomicznych; dziś tego nie uświadczysz - pewnie opłaty dzierżawne są zaporowe. Myślę, że czas wymyślić jeszcze jakiś nowy bilet, aby już nikt nie miał chęci tego miejsca odwiedzić i wtedy może właściciel puknie się w głowę i zrozumie, że dalsze windowanie opłat, zysku nie przyniesie. Nie, żebym tęsknił za czasami minionymi, ale kiedyś szlak turystyczny był święty, a nie tak jak dziś własność prywatna. Pewnie trochę czasu musi upłynąć, aby poprowadzono inaczej szlaki - między granicami świętych terenów prywatnych lub właściciele zrozumieli, że za przejście ścieżką opłata nie może być astronomiczna.