Litwa - Wilno - relacja z wakacji
Do Wilna pojechałam z siostrą cioteczną w zeszłym roku w listopadzie. Pogoda nie była najlepsza, było zimno i wietrznie, jak to o tej porze roku, niemniej jednak Wilno nas zachwyciło i żadna pogoda nam nie popsuła nastrojów. Mimo, że mówi się, iż w Wilnie ponad połowa mieszkańców ma korzenie polskie i mówi po polsku, nikt z nami w naszym rodzimym języku nie chciał rozmawiać :( Kiedy w restauracjach chciałyśmy porozmawiać po polsku, to niestety kelnerzy prosili o angielski lub rosyjski.
Cóż, historia robi swoje....
Nasze zwiedzanie zaczęłyśmy od cmentarza na Rossie, gdzie odwiedziłyśmy grób matki Józefa Piłsudskiego (tam również znajduje się serce Marszałka), grób Joachima Lelewela, a także Nagrobek Izy Salmonowiczówny (najpiękniejszy nagrobek na całym cmentarzu). Następnie udałyśmy się na górę Trzech Krzyży, skąd podziwiałyśmy Wilno. Następnie udałyśmy się do miasta, zwiedzałysmy oprócz ratusza Kościoły, których w Wilnie nie brakuje. Wiele z nich jest już Kościołami nieczynnymi, zrujnowanymi.
Drugiego dnia również spacerowałyśmy po mieście, byłyśmy w kaplicy na Ostrej Bramie. Nie będę się dokładnie rozpisywać o każdym zabytku, aby nie zanudzić :) postaram się pododawać kilka zdań na temat zwiedzanych obiektów pod zdjęciami, które wkrótce zamieszczę.
Chciałam tylko dodać, że Wilno w listopadzie ma swój klimat: zwiedzanie Kościołów, często nieczynnych, spacery małymi uliczkami w czasie mglistej pogody... robi wrażenie, jest odpowiedni klimat :)
Polecić mogę jeszcze kuchnie litewską, przepyszne potrawy jadłam w przyzwoitych kwotach :) Naleśnik z nadzieniem ziemniaczanym, czy kurczak przykryty plackiem ziemniaczanym i sosem grzybowym, naprawdę warto. Jedyne co mi nie smakowało to krupnik - obrzydliwy alkohol :)
Cóż, historia robi swoje....
Nasze zwiedzanie zaczęłyśmy od cmentarza na Rossie, gdzie odwiedziłyśmy grób matki Józefa Piłsudskiego (tam również znajduje się serce Marszałka), grób Joachima Lelewela, a także Nagrobek Izy Salmonowiczówny (najpiękniejszy nagrobek na całym cmentarzu). Następnie udałyśmy się na górę Trzech Krzyży, skąd podziwiałyśmy Wilno. Następnie udałyśmy się do miasta, zwiedzałysmy oprócz ratusza Kościoły, których w Wilnie nie brakuje. Wiele z nich jest już Kościołami nieczynnymi, zrujnowanymi.
Drugiego dnia również spacerowałyśmy po mieście, byłyśmy w kaplicy na Ostrej Bramie. Nie będę się dokładnie rozpisywać o każdym zabytku, aby nie zanudzić :) postaram się pododawać kilka zdań na temat zwiedzanych obiektów pod zdjęciami, które wkrótce zamieszczę.
Chciałam tylko dodać, że Wilno w listopadzie ma swój klimat: zwiedzanie Kościołów, często nieczynnych, spacery małymi uliczkami w czasie mglistej pogody... robi wrażenie, jest odpowiedni klimat :)
Polecić mogę jeszcze kuchnie litewską, przepyszne potrawy jadłam w przyzwoitych kwotach :) Naleśnik z nadzieniem ziemniaczanym, czy kurczak przykryty plackiem ziemniaczanym i sosem grzybowym, naprawdę warto. Jedyne co mi nie smakowało to krupnik - obrzydliwy alkohol :)
Planujesz wakacje? Zobacz nasze propozycje wycieczek:
Co warto zwiedzić?
barokowy kościół św. Piotra i Pawła na Antokolu, Ostrą Bramę, wieżę Giedymina, Kościół św. Franciszka i św. Bernarda (Bernardynów), kościół św. Mikołaja, Zamek Dolny, Kościół i klasztor Bazylianów, Kościół Wizytek, ratusz, Wzgórze Trzech Krzyży , Cmentarz prawosławny
Cmentarz muzułmański
Cmentarz muzułmański
Porady i ważne informacje
W pobliżu Ostrej Bramy znajduje się hotel Allex. Podczas mojego pobytu w Wilnie miałam przyjemność nocować w nim i z pełną odpowiedzialnością mogę go polecić. Hotel jest bardzo przytulny, czyściutki, niedrogi, a obsługa bardzo miła.
Komentarze:
| Brak komentarzy. |
Galeria zdjęć
Ta podróż nie ma dodanych zdjęć.
Przeczytaj także
