Na kolejny dzień pobytu w Bieszczadach wybraliśmy szlak prowadzący z Wołosatego na Tarnicę - Halicz - Rozsypaniec - Przełęcz Bukowską. Wstaliśmy o godz. 8:00, zapomnieliśmy o zmęczeniu z poprzedniego dnia i postanowiliśmy w ten dzień także wyruszyć na szlak. Pogoda bardzo słoneczna, zachęcała do takiego wypadu. Pojechaliśmy samochodem do Wołosatego (ok. 6 km od Ustrzyk Górnych). Niebieskim szlakiem wchodziliśmy na Tarnicę - ok.2 godz. i pół godz. szlakiem żółtym. Na Tarnicy spędziliśmy trochę czasu rozkoszując się niezwykle cudowna panoramą. Szczególnie pięknie prezentuje się masyw Krzemienia, Halicz i Rozsypaniec. Moglibyśmy siedzieć tam w nieskończoność.
Następnie po zejściu z Tarnicy szlakiem czerwonym wchodziliśmy na Halicz, Rozsypaniec i Przełęcz Bukowską. Trasa była niezwykle malownicza, przyjemna do przejścia.
Samo zejście ze szlaku też bardzo przyjemne, lecz same dojście do Wołosatego długie i monotonne - dróżką z kamieni ( ok. 2 godz.). Na całej trasie nie ma żadnego schroniska- należy więc wcześniej pomyśleć o zapasie jedzenia i picia.
Wołosate - to obecnie niewielka, typowo turystyczna wioska, położona u podnóży Szerokiego Wierchu i Tarnicy i odgrodzona przełęczą Beskid od terytorium Ukrainy. Jest najdalej wysuniętą na południe zamieszkaną miejscowością w Polsce. Składa się na nią kilka domów ulokowanych wzdłuż drogi, parking dla turystów i kilka miejsc noclegowych. Tutaj też znajduje się Zachowawcza Hodowla Konia Huculskiego a także bardzo ważny węzeł szlaków - zaczyna się tu czerwony Główny Szlak Beskidzki aż do Ustronia w Beskidzie Śląskim.
Tarnica - najwyższy wierzchołek polskich Bieszczadów (1346 m n.p.m.). Na szczycie znajduje się wielki metalowy krzyż z wmurowaną u podnóża tablicą ku czci Jana Pawła II.
Brak komentarzy. |