Rumunia - - relacja z wakacji

W ciągu 2 tygodni przejechaliśmy 4200 km. Zwiedzanie Rumunii zaczeliśmy od Oradei, potem poznawaliśmy Transylwanię ,krainę o przepięknych krajobrazach , mastach i wsiach wyjętych jak z bajki. nad którymi górują potężne zamki chłopskie, kościoły obronne i słynny na cały świat zamek Drakuli.Dotarliśmy do szosy transfogaraskiej i wjechaliśmy na wysokość 2047m n.p.m. Jest to niezapomniane przeżycie dla każdego kierowcy. Przez Giurgiu dojechaliśmy do Bułgarii, gdzie przez tydzień odpoczywaliśmy korzystając z morza i doskonałej tamtejszej kuchni. Potem jadąc wzdłuż wybrzeża Morza Czarnego dotarliśmy do Konstancy i znowu zaczeliśmy zwiedzanie tego pieknego kraju. Podróżowaliśmy przez Mołdawię, Bukowinę, ,Maramuresz, Banat . Rumunia nas zaskoczyła życzliwością ludzi, pięknem krajobrazu, zabytkami. Ten kraj jest niesamowicie ciekawy, stworzony przez ludzi różnych narodowości i wyznających różne religie. Rumunię opuściliśmy przez Satu Mare i przez Węgry, Słowację dotarliśmy do Barwinka.
Planujesz wakacje? Zobacz nasze propozycje wycieczek:
Co warto zwiedzić?
Rumunia jest bardzo rożnorodna i każdy znajdzie to co go interesuje: zamki, zabytkowe miasteczka, monastyry, góry i te dzikie i te łatwiejsze np.krasowy Padisoraz deltę Dunaju. Rumunia nie jest dla ludzi, którym podobają się wychuchane miasta Europy Zachodnej. Tutaj masowa turystyka jeszcze nie zniszczyła naturalności choć pewnie niedługo tak się stanie bo kraj ma wiele do zaoferownia.
Porady i ważne informacje
Chyba najłatwej zwiedzać Transylwanię. Bogata baza noclegowa i rożnorodna  cenowo. My nigdzie wcześniej nie rezerwowaliśmy noclegów , jechaliśmy w ciemno. Drogi po których podrożowaliśmy uważamy ,że są porównywalne do polskich . Utrudnienia na nich to góry i zakrety, zakręty... Kierowcy jeżdzą tak samo nieostrożnie jak w Polsce ale są życzliwi. Kartami płatniczymi płacilśmy na wszystkich stacjach benzynowych, na których tankowaliśmy. W sklepach podobnie jak w Polsce czyli nie wszędzie.
Autor: malik / 2009.07
Komentarze:
Brak komentarzy.