Według raportu OnetPodróże 2010, Białka Tatrzańska plasuje się na trzecim miejscu wśród najlepszych ośrodków narciarskich w Polsce. Spędziłam w Białce sześć dni, oczywiście większość czasu na stokach i w karczmach. Przed wyjazdem głównie martwiłam się o pogodę, ale ta na szczęście bardzo dopisała.
W Białce dzięki systemowi jednej karty (skipass) można jeździć w trzech ośrodkach narciarskich: Kotelnica, Bania i Kaniówka. Wszystkie trasy są oświetlone i sztucznie naśnieżane, a wyciągi czynne do 22. Pomiędzy nimi oraz po całej Białce kursują skibusy, które wożą turystów za darmo pod sam wyciąg. Karnety są czasowe oraz punktowe. Jest tu też duży parking.
Ja najbardziej upodobałam sobie Kotelnice. Jest to górka raczej dla początkujących i średniozaawansowanych. Będąc na górze mamy do wyboru kilka wariantów tras. Środkowa jest dość łagodna, szeroka i w miarę długa (prawie 1400 m) jak na polskie standardy. Natomiast bardziej doświadczonym polecam trasy czerwone, znajdujące się po prawej i lewej stronie od górnej stacji wyciągu, jednak one już są dużo krótsze.
A teraz minusy. Dużo ludzi! W godz. ok. 11 - 15 stało się w kolejkach jakieś 20 min. Brak wieczorno - nocnej rozrywki, po prostu nie ma tam co robić. Bardzo rozczarowało mnie też podawane tam grzane piwo!
Brak komentarzy. |