Wycieczka jednodniowa... Dłużej siedzieliśmy w za gorącym autokarze i słuchaliśmy bełkotu polskiego tłumaczenia młodej polskiej rezydentki, która zbyt wiele nie wiedziała. Pojechaliśmy z ciekawości, jak już wspomniałam. W
Albanii totalny chaos, nie istnieje coś takiego jak przepisy ruchu drogowego, wszyscy jeżdżą czymkolwiek, gdziekolwiek, obojętnie czy mają zielone czy nie :) Gorzej może być tylko w Indiach ;) Kraj wygląda biednie, brudno i zaniedbanie, aczkolwiek dostaliśmy zapewnienie, że zaczyna się rozwijać i coraz lepiej gospodarować swoimi ponoć bogatymi złożami m.in. niklu. Widać budowy nowych dróg, ciekawe tylko czy na nich też nie będzie żadnych znaków lub pasów?! ;P
Polecam tylko przejazdem...
Najbardziej zdenerwowała wszystkich sytuacja, gdy szanowna Pani przewodnik powiedziała: ”W Draczu znajduje się największa i najładniejsza plaża w Albanii, zwana Albanian Miami Beach, ... to teraz wracamy do autokaru!!!” ;PPP
Tak naprawdę nie wiem co warto zwiedzić, pojechaliśmy ze znajomymi na organizowaną wycieczkę jednodniową bardziej z ciekawości niż z szeroką gamą map i planów zwiedzania w ręku ;)