W tym roku jak wyjazd wakacyjny zdecydowałam się wybrać autokarową wycieczkę typu 7+7. Dni typowego zwiedzania rozłożono na okres dojazdu i wyjazdu z miejsca docelowego tj. Didim Altinkum.
Pierwsze dni obejmowały nocleg w Gelibolu, tuż przy Cieśninie Dardanele, przez którą przeprawiliśmy się promem. Po drodze krótkie zwiedzanie pozostałości Troi - starożytnego miasta znanego przede wszystkim z legendarnego oblężenia przez Achajów. Obecnie główną atrakcję stanowi stojąca przy wejściu drewniana rekonstrukcja konia.
Kolejnym miejscem dłuższego postoju był Pergamon. Miasto to w czasach swej świetności stanowiło kolebkę kultury i nauki.
Po zwiedzeniu Asklepiejonu - centrum starożytnej medycyny, ruszyliśmy w kierunku Didim. Sama miejscowość, w której spędziłam tydzień, kojarzona jest ze znajdującą się tam świątynią Apollona, co ciekawe - nigdy nie skończoną. Jednakże już same jej fundamenty robią na turyście ogromne wrażenie. Didim słynie również z kurortu turystycznego pełnego dyskotek, pubów, kafejek, z których atrakcji korzystałam każdej nocy.
Spośród opcjonalnych wycieczek fakultatywnych zdecydowałam się na pobyt w Hannami - łaźni tureckiej oraz na wyjazd do Efezu. Łaźnię polecam bardzo gorąco. Wycieczka do Efezu zaś, połączona została z wizytą w Maryemanie - miejscowości, w której Matka Boska spędziła ostatnie lata swego życia. Miejsce to od 1895roku oficjalnie uznawane jest za cel pielgrzymek. Sam Efez to najlepiej zachowane ruiny starożytnego miasta, którego początki sięgają 1100r. p.n.e. Spacerując wśród resztek dawnej metropolii, z łatwością poczuć można klimat epoki. Będąc w Turcji naprawdę warto jest zobaczyć owe miejsce.
Wyjeżdżając ostatecznie z Didim, zahaczyliśmy o kolebkę jońskich filozofów - Milet i tamtejszy teatr zachowany w bardzo dobrym stanie. Odwiedziliśmy również Pamukkale. Zwiedzanie śnieżnobiałych, wapiennych tarasów będących, moim zdaniem, prawdziwym cudem natury, oraz ruin antycznego miasta Hierapolis zdecydowanie uważam za jedną z najlepszych atrakcji całego wyjazdu. Trawertyny zarówno za dnia jak i podświetlane na przeróżne kolory nocą, zachwycają swym naturalnym pięknem.
Ostatni etap mej przygody z Turcją wieńczyć miała wizyta w Stambule - dawnej stolicy Imperium. Przejście z przewodnikiem obejmowało zwiedzanie Błękitnego Meczetu, Hagii Sophii, Hipodromu i
Warto jednak dodać, iż mimo pobytu w powyższych miejscach, prawdziwy klimat Stambułu czuje się dopiero spacerując mniej uczęszczanymi przez turystów uliczkami tego miasta. Wówczas możemy dopiero zakosztować smaku prawdziwego orientu. Można zakochać się w tym kraju już od pierwszego (i na pewno nie ostatniego) pobytu.
Brak komentarzy. |