Polska - Pałac Łochów - relacja z wakacji

To był trzydniowy wyjazd szkoleniowy z pracy. Jego tematem był stres i walczenie z nim co w tamtejszych warunkach nie było szczególnie trudne. :)

Pierwszy dzień przywitał nas opadami śniegu i silnym wiatrem co potęgowało uczucie zimna, z którym po kilku próbach udało nam się wygrać. Ta zimowa zawierucha nie zniechęciła mnie do obejścia terenu więc po obiedzie udałam się w teren. Brodząc w śniegowych zaspach doszłam do dużego stawu, już częściowo zamarzniętego przez który przerzucona jest drewniany mostek, a następnie udałam się do altany.

Następnego dnia, przy słonecznej pogodzie okazało się, że tę altanę widać stojąc przy pałacowej oficynie, co muszę przyznać było nie lada odkryciem po wczorajszym spacerze. W tym dniu udało mi się dobrnąć do drewnianego kościółka znajdującego się na terenie pałacu (niestety był zamknięty), w którym na specjalne życzenie można złożyć przysięgę małżeńską oraz do pobliskiego zagajnika z przepięknie oblepionymi śniegiem choinkami.

O siarczystym mrozie świadczył zamarznięty już dzisiaj staw. Trzeci dzień to pożegnanie z pałacowym terenem i powrót do domu. (wyjechaliśmy w poniedziałek a więc o tym poniedziałkowym paraliżu dróg dowiadywaliśmy się telefonicznie i szczerze przyznaje w gronie 50 osób nie było żadnej, która nie cieszyłaby się z tego gdzie jest; Warszawa zasypana a my spokojnie siedzimy sobie w pałacowych salach i nie interesują nas nieodśnieżone drogi :)).