Polska - Ząbie - relacja z wakacji
Wyjazd w dn. 19-28.08.2011.
Charakter wyjazdu: wypoczynek wsrod natury, jezioro, las.
Grupa: dzieci i mlodzież + opiekunowie (2 gr)
Wypoczynek zaczał się w pt. 19.08.2011 po pracy :) weekend zleciał nim zdarzyliśmy sie obejzeć, tym bardziej ze w niedziele zrobiliśmy sobie jedniodniowy wypad do Jantaru na plażę. Częsc grupy opiekunów pozostała w domkach (2 domki) na pozostałe dni, a cześć przyjeżdza na dzień pomagać w prowadzeniu zajęc, ponieważ w tyg. pracuje ;/
Pierwszego dnia - piatek, zakwaterowaliśmy się - grupa I.
Zrobiliśmy małe porządki w pomieszczeniach i meblowanie. Potem upragiona wspólna kolacja ;o))Nad ranem odwiedzały nas piękne łanie i ich młode.
Sobota. Drugi dzień zleciał tak szybko, że nawet niewiadomo kiedy. Dzieciaki pomogły w przygotowaniu śniadania, sprzatnęły i ... zabawa. Tego dnia zaplanowane były zajęcia manualne oraz języka angielskiego, dlatego zaprosiliśmy do siebie grupe wolontariuszy - Amerykanów z Kościoła Baptystów z Olsztynka. Dzieciaki świetnie się bawiły. Potem czas na obiad i dalej zabawy. Na wieczór był zorganizowany grill, na który zaprosiliśmy gości z Olsztynka. Objedlismy się jak nie wiem co!! Brzuch pękał w szwach ;p
Niedziala była dniem spokojnym. Pełna relaksu, wypoczynku i czasu dla samego siebie.
Wykwaterowała się grupa I.
Poniedziałek. Zakwaterowanie grupy II. Dzieciaki zajęły pokoje.
Po zakwaterowaniu i odczytaniu regulaminów był czas na zabawę. Piłki, puzzle, bloki, mazaki, plastelina i inne materiały nie leżały nezczynnie. Na wieczór wspólna kolacja, kąpiel i nocne pogaduchy.
Wtorek. Ohhh, co to był za dzień. Pełno zajęc w terenie - jezioro, spacer po lesie, gry i zabawy...
Środa. Chłopcy byli na rybach z jednym z opiekunów, dziewczynki z paniami bawiły się, malowany, grały w gry, spacerowały po lesie - zbierały kurki.
Czwartek. Dzień z niespodzianką. Tego dnia przed godziną 12:00 odwiedził nas Burmistrz Olsztynka - Artur Wrochna. Dał naszym dzieciakom piękne prezenty na rozpoczęcie roku szkolnego. Oj, ile to było radości. Nie do opisania.
Piatek/Sobota/Niedziala... mnie od piatku juz nie było na biwaczku, bo wybrałam sie z WTZ na wycieczkę do Mikoszewa.
Charakter wyjazdu: wypoczynek wsrod natury, jezioro, las.
Grupa: dzieci i mlodzież + opiekunowie (2 gr)
Wypoczynek zaczał się w pt. 19.08.2011 po pracy :) weekend zleciał nim zdarzyliśmy sie obejzeć, tym bardziej ze w niedziele zrobiliśmy sobie jedniodniowy wypad do Jantaru na plażę. Częsc grupy opiekunów pozostała w domkach (2 domki) na pozostałe dni, a cześć przyjeżdza na dzień pomagać w prowadzeniu zajęc, ponieważ w tyg. pracuje ;/
Pierwszego dnia - piatek, zakwaterowaliśmy się - grupa I.
Zrobiliśmy małe porządki w pomieszczeniach i meblowanie. Potem upragiona wspólna kolacja ;o))Nad ranem odwiedzały nas piękne łanie i ich młode.
Sobota. Drugi dzień zleciał tak szybko, że nawet niewiadomo kiedy. Dzieciaki pomogły w przygotowaniu śniadania, sprzatnęły i ... zabawa. Tego dnia zaplanowane były zajęcia manualne oraz języka angielskiego, dlatego zaprosiliśmy do siebie grupe wolontariuszy - Amerykanów z Kościoła Baptystów z Olsztynka. Dzieciaki świetnie się bawiły. Potem czas na obiad i dalej zabawy. Na wieczór był zorganizowany grill, na który zaprosiliśmy gości z Olsztynka. Objedlismy się jak nie wiem co!! Brzuch pękał w szwach ;p
Niedziala była dniem spokojnym. Pełna relaksu, wypoczynku i czasu dla samego siebie.
Wykwaterowała się grupa I.
Poniedziałek. Zakwaterowanie grupy II. Dzieciaki zajęły pokoje.
Po zakwaterowaniu i odczytaniu regulaminów był czas na zabawę. Piłki, puzzle, bloki, mazaki, plastelina i inne materiały nie leżały nezczynnie. Na wieczór wspólna kolacja, kąpiel i nocne pogaduchy.
Wtorek. Ohhh, co to był za dzień. Pełno zajęc w terenie - jezioro, spacer po lesie, gry i zabawy...
Środa. Chłopcy byli na rybach z jednym z opiekunów, dziewczynki z paniami bawiły się, malowany, grały w gry, spacerowały po lesie - zbierały kurki.
Czwartek. Dzień z niespodzianką. Tego dnia przed godziną 12:00 odwiedził nas Burmistrz Olsztynka - Artur Wrochna. Dał naszym dzieciakom piękne prezenty na rozpoczęcie roku szkolnego. Oj, ile to było radości. Nie do opisania.
Piatek/Sobota/Niedziala... mnie od piatku juz nie było na biwaczku, bo wybrałam sie z WTZ na wycieczkę do Mikoszewa.
Planujesz wakacje? Zobacz nasze propozycje wycieczek:
Co warto zwiedzić?
Spacerek po lesie.
Zbierać runo leśne.
Odprężyc sie nad wodą.
Połowić ryby.
zająć sie samym sobą ;o))
Zbierać runo leśne.
Odprężyc sie nad wodą.
Połowić ryby.
zająć sie samym sobą ;o))
Porady i ważne informacje
Do Ząbia z Olsztynka jest 21 km (17 km szosą + 4 km droga leśną).
Ząbie – wieś w Polsce położona w województwie warmińsko-mazurskim, w powiecie olsztyńskim, w gminie Olsztynek. W latach 1975-1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa olsztyńskiego.Wcześniej wieś należała do powiatu ostródzkiego i nidzickiego.
Domki są stare i nie ma w nich luksusu, ale nam wlasnie o taki wyjazd chodziło.
Da sie tam przezyc. Nie ma tam gazu, ale jest prad, woda. Domki maja po 2 duze pokoje na dole, 2 pokoje sypialniane na pietrze/ściety dach, 1 wc, 1 łazienke z natryskiem, kuchnie (lodówka, zlew i stół) i zabudowaną werande. Kazdy z domków ma teren z trawką i drzewami. Teren nie jest ogrodzony. Dojazd w miare dobry, ale po deszczu ślizgo i błotnie. Ja lubie to miejsce. Jest tam spokój, cisza, można uciec od miasta, zgiełu i hałasu. Odpocząć od dnia codziennego.
Blisko jest jezioro. Można łowić ryby - 100 m od domków, korzystac z kąpieli na wyznaczonym terenie z pomostami - jakies 1,5 km od domków.
Polecam każdemu mieszczuszkowi taki wypad.
Ząbie – wieś w Polsce położona w województwie warmińsko-mazurskim, w powiecie olsztyńskim, w gminie Olsztynek. W latach 1975-1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa olsztyńskiego.Wcześniej wieś należała do powiatu ostródzkiego i nidzickiego.
Domki są stare i nie ma w nich luksusu, ale nam wlasnie o taki wyjazd chodziło.
Da sie tam przezyc. Nie ma tam gazu, ale jest prad, woda. Domki maja po 2 duze pokoje na dole, 2 pokoje sypialniane na pietrze/ściety dach, 1 wc, 1 łazienke z natryskiem, kuchnie (lodówka, zlew i stół) i zabudowaną werande. Kazdy z domków ma teren z trawką i drzewami. Teren nie jest ogrodzony. Dojazd w miare dobry, ale po deszczu ślizgo i błotnie. Ja lubie to miejsce. Jest tam spokój, cisza, można uciec od miasta, zgiełu i hałasu. Odpocząć od dnia codziennego.
Blisko jest jezioro. Można łowić ryby - 100 m od domków, korzystac z kąpieli na wyznaczonym terenie z pomostami - jakies 1,5 km od domków.
Polecam każdemu mieszczuszkowi taki wypad.
Komentarze:
| Brak komentarzy. |
