Polska - Szczyrk-Skrzyczne - relacja z wakacji

Na codzień szczyt Skrzycznego doskonale widzę z okna. Wygląda pięknie w promieniach wschodzącego słońca na wiosne , zachodzącego jesienią i ośnieżony w mroźne poranki zimowe.
Decyzja o wycieczce zapadła juz dzień wcześniej, nie wiedzieliśy do końca tylko gdzie:Pilsko, cz coś innego...Padło na Skrzyczne.
Wyprawe rozpoczęliśmy w Zimniku, to mała wieś kilkanaście kilometrów od nas. Lubiana przez turystów jako miejsce wekendowych spotkań na grill, lub po prostu odpoczynku za miastem w pięknej scenerii Doliny Zimnika.
Wyruszyliśmy szlakiem niebieskim , który rozpoczyna się tuż za hotelem Zimnik. Szlak w pierwszej fazie pnie się ostro w górę, potem jest łagodniej.Trasa prowadzi przez leśne odstępy , cio jakiś czas można podziwiać piękne panoramy na Żywiec i okolice, a co najważniejsze delektować sie błogą ciszą i wspaniałościami jesiennej przyrody(w tym dniu przy błękitnym ,bezchmurnym niebie było to coś wspaniałego.
Na szczyt Skrzycznego można dostać się również rowerem (jak się okazało na szczycie wiele osób tego dnia skorzystało z tej opcji, jest ona jednak polecana dla zaawansowanych rowerzystów)
Szczyt osiągnęliśmy po ok 2 godz.spokojnego spaceru , przeplatanego skokami w bok na grzybobranie.
Ilośc ludzi przy schronisku zaskoczyła nas. Wiele rodzin z dziećmi tego dnia postanowiło , podobnie jak my , spędzić ten czas na wolnej przestrzeni.Na szcycie znajduje się taras widokowymożna podziwiać panoramę na Szczyrk, Żywiec i okolice.
W drodze powrotnej powiększyliśmy nasz zapas prawdziwków i podgrzybków oraz opieniek.
Myślę, że każdy kto tego dnia wybrał sie na taka wycieczke spędził czas miło i nie żałuje że wybrał się akurat tam!