Muzeum Budownictwa Ludowego - Park Etnograficzny w Olsztynku - tak brzmi pełna nazwa Skansenu. Mieszkam w Olsztynku, więc Skansen jest mi bardzo dobrze znany, często chodzę tam na spacerki z mężem i pieskiem. Szczególnie zimą to miejsce ma swój urok. Stare chaty zasypane śniegiem, brak turystów, cisza, spokój, krajobraz jak z powieści :).
W Muzeum zgromadzono 68 obiektów. Budowle pochodzą z Warmii, Mazur, Powiśla i tzw. Pruskiej Litwy (inaczej Małej Litwy). Znajdują się tutaj domy mieszkalne, obiekty inwentarskie, gospodarcze, sakralne i przemysłowe z około XIX w. Zwiedzający mają wrażenie, że przenieśli się do sielskiej wioski sprzed lat.
Wnętrza domów wyglądają tak, jakby domownicy opuścili je tylko na chwilę. Obrazu życia dawnej wsi dopełniają przydomowe ogródki, tradycyjne zasiewy na polach oraz zwierzęta takie jak konie, krowy, kozy, owce i ptactwo domowe. Są tu olejarnia, kuźnia i młyn wodny, a w górze dostojnie prezentują się skrzydła drewnianych wiatraków. Na terenie Skansenu jest też mały kościółek, w którym do dziś w niedzielę jest odprawiana liturgia mszy świętej. W jego wnętrzu często młodzi małżonkowie mówią sobie „tak”. Na terenie Skansenu znajduje się czynna przez cały rok karczma ze specjałami kuchni regionalnej oraz świeżo złowionymi rybkami.
Ostatnio dość często słyszę powiedzenie o Skansenie: Mazurskie Hollywood. Kręcono tu między innymi sceny do filmu „Król Olch”, „Kołysanka” oraz „Dom nad Rozlewiskiem”, gdzie niektórzy mieszkańcy występowali jako statyści.
Idealne miejsce na weekendowy wyjazd dla całej rodziny.
Odwiedzając Skansen, warto odwiedzić również sam Olsztynek :)
Brak komentarzy. |