Mijając Zalew Orawski i Ruzemberok zwiedziłem Vlkolinec - wieś rezerwat, która malowniczo leży na zboczu góry w Małej Fatrze. Wioska posiada obecnie 35 mieszkańców dlatego tez nie jest skansenem, choć są pobierane opłaty za wstęp. Domy są całkowicie drewniane, pomalowane w różnych ciekawych żywych kolorach. Miejsce jest tak wyeksponowane że słychać tam w nocy jeszcze wycie wilków (stąd nazwa wiochy). Do niedawna brak było jakiejkolwiek infrastruktury jak np. kanalizacja czy elektryczność. Na uwagę zasługuje sam układ chałup jak i dzwonnica czy studnia wiejska.
Dalej ruszyłem moim seatem w stronę Demianowskiej Doliny, która leży na południe od Liptowskiego Mikulasza w Niznych Tartrach. Dolina słynie przede wszystkim z trzech jaskiń: Jaskini Wolności, Pokoju i Lodowej. Jaskinia Pokoju jest niedostępna dla ruchu turystycznego. Znana jest również dobrze narciarzom osada Jasna na końcu doliny gdzie można oddać się białemu szaleństwu na zboczach Chopoka.
Gigantyczne ruiny Spiszowego Zamku były moim następnym celem. Na wzgórzu sylwetka zamku juz robiła wrażenie. A kiedy podszedłem pod bramę nie sposób było objąć oczami cały kompleks zamkowy. Z zamku zachowała się większa część murów obronnych i wieża, z której widać wspaniale całe ruiny i niemal cały Spisz. Na terenie zamku mieści się muzeum i kaplica.
Stamtąd juz niedaleko do Słowackiego Raju - Słowacy tak sobie nazwali część Rudaw Słowackich, w których można się świetnie powspinać za pomocą drabinek, kładek czy innych usprawnień wspinaczkowych. Szlaki prowadza dolinami potokowymi z licznymi wodospadami. Wszystkie szlaki kończą się w Klasztorysku gdzie znajdziemy również schronisko. Za najładniejsze polecam Sucha Bele i Piecky a nocleg polecam w malowniczo położonym campingu Podlesok, gdzie są również chaty do wynajęcia. Ośrodek jest szybko pełny w sezonie dlatego zalecam rezerwacje. (Mi się tylko dlatego udało, bo pod ławką na tarasie królowały osy). Na południowej stronie Słowackiego Raju mieści się Dobszynska Jaskinia Lodowa, która koniecznie trzeba zwiedzić z racji unikalnych formacji lodowych w jaskiń.
Następną atrakcją którą zwiedziłem to również grota zwąca się Ochtińska Jaskinia Aragonitowa. Grota ta choć krotka bo wynosi zaledwie 300m jest europejskim unikatem ponieważ dzięki mikroklimacie panującym w grocie zamiast nacieków występujących w prawie wszystkich jaskiniach krasowych utworzyły się aragonity w formie tzw. kwiecia żelaza. Aragonity w jaskini przypominają również koralowce. Ponieważ Ochtina jest nieciekawym miasteczkiem z przemysłem polecam raczej hotel Hradok, który jest jedyną alternatywą noclegu niedaleko jaskini.
Ostatnia atrakcją turystyczną ktorą zwiedziłem to Jaskinia Domica niedaleko granicy Słowacko-Węgierskiej. Jaskinia ta jest właściwie systemem, który wynosi ponad 24 km i pod nazwa Bradala ciągnie się dalej na Wegrzech. Transgraniczna trasa turystyczna jednak to marzenie dlatego jaskinie należy zwiedzić po stronie węgierskiej jak i słowackiej, bo chociaż system jaskiniowy na Węgrzech czyli Bradala jest większy od słowackiej Domicy, to obie groty maja bogata szatę naciekową. Dla miłośników jaskiń wspomnę, ze można zarezerwować trasę, której czas przejścia wynosi 7h.
Brak komentarzy. |