Oferty dnia

Francja - KORSYKA - one day in Bonifaccio - relacja z wakacji

Zdjecie - Francja - KORSYKA - one day in Bonifaccio
Nie..., nie była to żadna osobna podróż na piękną Korsykę (a wielka szkoda! :)), tylko tak jak napisałam w tytule relacji - 1-dniowa wycieczka promem z Sardynii i tylko do wysuniętego najbardziej na południe Korsyki miasteczka Bonifaccio - ale miasteczka jak cukiereczek; tak pięknego i uroczego, że dłuższa wizyta na tej wyspie weszła u mnie obecnie w mocną fazę knucia :) bo marzę teraz ”po nocach” o tej Korsyce na nieco dłużej niż tylko 1 dzień, choć nie ukrywam, że tamtejsze ceny mnie dosłownie przerażają...

Francja generalnie jest sporo droższa w wydatkach na miejscu (czy to jakiś obiadek, czy kawka, czy byle co innego, nie wspominając już nawet o przyzwoitych hotelach) niż inne destynacje wakacyjne w Europie (oczywiście nie liczę tu Skandynawii, Islandii czy Szwajcarii, gdzie jest jeszcze drożej :) tylko samo południe; ale tu na tej wyspie ceny naprawdę szokują; byłam, jak wiecie w maju tego roku na południu Francji (na Lazurowym Wybrzeżu, w Prowansji i Oksytanii) ale Korsyka jest niestety jeszcze droższa! zatem tutejsze ceny noclegów, paliwa, jedzonka, napitków i atrakcji wyspy pod postacią biletów wstępów, rejsików statkami itd... z pewnością boleśnie przekroczyłyby przeciętny wakacyjny budżet; no cóż.... i dlatego mój wymarzony sen o Korsyce oddala się nieco w siną dal..... ale kto wie? może uda mi się kiedyś wyczaić jakąś jedyną dostępną w Itace opcję wycieczki ? (bo nawet Rainbow ”zwinęło” już ze swojej oferty tą wyspę z powodów wiadomych - zbyt drogo (ich wycieczka była w cenie niezłej egzotyki!) i to się po prostu nie sprzedawało, więc wycieczka upadła... a Itaka (tak samo droga impreza) miała też tylko raptem 4 terminy w całym 2023 roku! (po jednej wycieczce w miesiącu od maja do sierpnia) zatem trudno utrafić czy w przyszłym roku też z tego kierunku Itaka nie zrezygnuje? wówczas zostaje tylko samodzielny lot do Olbii (albo samochodzikiem z Polski) i dalej promem i coś tam może się znajdzie na miejscu nie rujnującego rodzinnego budżetu? :)

a więc Bonifaccio- miasto widoczne z sardyńskiego promu już z daleka.... jak w słońcu skrzą się fenomenalne, postrzępione białe, kredowe klify na których wznosi się miasto; Bonifaccio, zawdzięcza swoją nazwę Bonifacemu II - markizowi Toskanii, który ufortyfikował je w I wieku n.e.

Bonifacio usadowiło się na wąskim, ale dość wysokim skalnym cyplu, wyrzeźbionym przez morze i wiatr. Położone jest w jednym z najbardziej malowniczych miejsc na wyspie i jednocześnie stanowi jej najbardziej wysunięty na południe punkt. Najłatwiej dostać się tutaj od strony Sardynii, codziennie bowiem kursują promy sardyńskiej linii Saremar i neapolitańskiej linii Moby (ceny w zależności od linii promowej: ok 45-50 euro od osoby, ok 80-90 euro za samochód, więc tania ”impreza” to nie jest ).

Nasz rejs z Sardynii jednym z promów z miejscowości Santa Teresa di Gallura, skąd odpływa najwięcej promów, trwał około 1 godziny; Zbliżając się do Korsyki i wpływając do portu widzimy już z oddali Grotę św. Antoniego, zwaną również kapeluszem Napoleona, bo pieczara faktycznie przypomina kształt napoleońskiego kapelutka:)), a sam Napoleon Bonaparte, wiadomo, w ogólnej świadomości był najsłynniejszym mieszkańcem wyspy, choć jego poczynania i dążenie do przyłączenia wyspy do Francji nie spotkały się tu z aprobatą mieszkańców; do dziś co niektórzy wyspiarze, z mocno zakorzenioną historycznie odrębnością- nie mogą mu ”tego darować” że Korsyka jest francuska; podobnie jak sąsiedzi z Sardynii - też marzy im się niezależność, dlatego sam Bonaparte nie jest tutaj lubiany; dla Korsykan najsłynniejszym mieszkańcem ich wyspy- jest ich uwielbiany tu bohater narodowy, niejaki - Pasquale Paoli- który był przywódcą jedynego w historii niepodległego państwa Korsyki i jednocześnie był zaciekłym przeciwnikiem Napoleona;

Dobijając do portu promowego w Bonifaccio mijamy charakterystyczną czerwoną Latarnię Matki Boskiej - patronki Korsyki; Marynarze i rybacy robią tu zawsze przy niej znak krzyża; dlaczego? - ponoć wody tej cieśniny są wyjątkowo złowieszcze i zdradliwe.


Bonifaccio dzieli się na dwie części: Dolne i Górne Miasto; W tym pierwszym znajduje się przystań jachtowa gdzie dziś cumują promy i łodzie i wszelkie jednostki pływające + wielkie jachty bogaczy, a także liczne sklepy, restauracje i budynki mieszkalne; górna część to bardzo klimatyczna część staromiejska z przeuroczą ”staróweczką” a zwłaszcza z widokami stamtąd!

Okolice miasta zamieszkiwane były tu już przeszło 8,5 tysiąca lat temu o czym świadczy słynny szkielet kobiety zwany ”Damą z Bonifacio”, który odnaleziony został w czasie prac archeologicznych na tych terenach. Początki obecnego miasta sięgają IX wieku, kiedy to niewielka osada piracka przekształcona została w port handlowy. Wtedy też wraz z całą wyspą podlegał on arcybiskupowi Pizy, i warto wiedzieć, że Pizańczycy a potem Genueńczycy rządzili na Korsyce aż blisko 500 lat! W XII wieku Bonifacio przejęte zostało przez owych Genueńczyków, którzy rozpoczęli budowę potężnych umocnień dających zaczątek dla tutejszej Cytadeli. Forteca ta stanowiła dogodny punkt kontroli nad zachodnim basenem Morza Śródziemnego, dlatego też, była wielokrotnie atakowana i oblegana, szczególnie w XV i XVI wieku.

Najcięższą próbę miasto przeszło w 1553 roku, kiedy zostało zaatakowane od morza przez francuskie i tureckie wojska dowodzone przez otoczonego ponurą sławą potężnego korsarza - niejakiego Draguta, który w tamtych czasach był prawdziwym postrachem morza środziemnego. Ów Dragut poza tym, że zasłynął z ”pirackich dokonań” był admirałem floty osmańskiej i Algieru; był też Bejem (Paszą) ówczesnego Trypolisu i bejlerbejem, czyli bejem bejów (odpowiednik wielkiego księcia w imperium osmańskim) całego Środziemnomorza, więc siał tu strach i wizję zniszczenia.

Bonifacio przetrwało oblężenie, jednak na nic to się nie zdało bowiem już w 1559 roku cała wyspa została zwrócona Genueńczykom.

Taka całodniowa wycieczka do Bonnifaccio oczywiście że nie pozwoli zobaczyć wszystkiego co tu warto, ale pokaże przynajmniej sam ?klimat? i potencjał miejsca, a we mnie wizyta ta zasiała tylko ogromną chrapkę na dłuższa wycieczkę już tylko na samą Korsykę;

Resztę wrażeń opisałam pod zdjęciami , bo i nie ma co się za bardzo rozpisywać , w końcu to była tylko 1-dniowa wizyta ; może kiedyś jak dotrę na tą wyspę na dłużej- to wówczas pokażę Wam inne, znacznie dokładniejsze oblicze cudnej Korsyki ; ale kto to wie - czy i kiedy uda mi się tam pojechać ???.....
ale mam takie marzenie, które może kiedyś nieoczekiwanie się spełni...

i to by było na tyle z cudnego Bonnifaccio - najbardziej włoskiej części francuskiej Korsyki :)

THE END!
Szukasz wycieczki? Zobacz nasze propozycje wakacji we Francji:
Autor: piea / 2023.07
Komentarze:

papuas
2023-10-08

nie byłem, więc z przyjemnością popatrzę i poczekam na cd
do ?? zamiast cudzysłowów już się przyzwyczaiłem :)

AniaMW
2023-10-01

Oczywiście pamiętam urocze Bonifacio, gdy objeżdżaliśmy naszymi 4 kółkami Korsykę w 2008 roku wzdłuż, wszerz i wzwyż. Myślę, że 1 dzień wystarczy, by poznać klimat i piękno tego miasteczka.