Francja - Paryz - Park Floral - relacja z wakacji

U nas w Paryżu zrobiło się lato, pomimo że dopiero mamy kwiecień. Od tygodnia temperatura nie spada poniżej 24C. A jak jest tak ciepło, to tylko marzy się trawka zielona i piknik. Dzisiaj niedziela też od samego rana zapowiadała się słoneczna i upalna. A w taki dzień najlepiej jest pójść do parku i odpoczywać wśród zieleni i posłuchać świergotu ptaków.

Po dyskusji co do miejsca odpoczynku niedzielnego wybraliśmy jeden z najpiękniejszych parków Paryża - Park Floral. Tłumacząc dosłownie jest to Ogród Botaniczny z wieloma atrakcjami dla dzieci.

Sam park mieści się w paryskiej dzielnicy Vincennes, obok lasku i zamku o tej samej nazwie. Po przyjechaniu na miejsce, i po wyjściu z metra naszym oczom ukazał się zamek. Nie jest to tak majestatyczna budowla jak zamki, które zwiedzałam do tej pory we Francji. Ale jednak zamek, który w przeszłości był trzecią oficjalną rezydencją królów Francji. Do zamku można wejść przez most zwodzony na dziedziniec i pooglądać z zewnątrz katedrę i wieżę (która służyła za wiezienie). Nam nie chciało się wchodzić do środka poszczególnych budynków, pospacerowaliśmy po dziedzińcu, porobiliśmy zdjęcia i poszliśmy dalej do parku. Jakoś zamek nam się nie spodobał. Brak było w nim tej atmosfery przed wiekowej, wszystko odnowione i pachnące teraźniejszością.

Po obejściu zamku naokoło wreszcie doszliśmy do parku. A w nim już po przekroczeniu bramy zobaczyliśmy raj dla ludzi kochających kwiaty. Spacerując między alejkami można oglądać kolorowe klomby kwiatów wiosennych. Między alejkami porobione są małe jeziorka dla kaczek. Chodząc można natknąć się na prawdziwy kawałek lasu sosnowego, albo odpocząć w dębowym gaju.

Jednak najpiękniejszą atrakcją są kwitnące tulipany na wiosnę (z tego słynie ten park). Jest ich cale multum, wszystkie odmiany i kolory: od białego, po żółty, pomarańczowy, czerwony, lilowy a nawet fioletowy. Całe grządki mieniące się barwami tych ślicznych kwiatów. To właśnie ten kawałek parku gości jak najwięcej zwiedzających. Każdy przystaje przy kwiatach ogląda je, kreci głową, że można wyhodować tyle odmian jednego gatunku kwiatu. Jest to bardzo przyjemny widok dla oka. My też pospacerowaliśmy dobrą chwile w tym miejscu. Ja osobiście kocham kwiaty, więc mogłabym na nie dłużej patrzeć i zachwycać się. Nie było mi jednak dane ciut dłużej pomedytować w tym zakątku. Znajomi poganiali mnie, żeby znaleźć dobre miejsce na piknik przed tłumem, który powoli napływał.

Tak zaczęliśmy naszą niedzielę, od oglądania kwiatów. A reszta dnia była spędzona na lenistwie, leżąc na świeżej pierwszej trawce, na lekkim obżarstwie. Ale za to na łonie natury. To najlepszy wypoczynek po całym tygodniu pracy.