Francja - Marsylia - relacja z wakacji
Wyjazd na mecz Polska-Ukraina.
Tym razem ten wypad nie byl pod znakiem zadnego zwiedzania,lazenia po miescie ,patrzenia w mape co by tu jeszcze zobaczyc i nie przeoczyc.
Marsylia byla jedno dniowa podroza na mecz naszej reprezentacji z Ukraina.
Pierwszy raz jechalam na taka impreze.Mistrzostwa Europy byly we Francji,i jakos czulam,ze musze to wykorzystac i chociaz byc obecna na jednym naszym meczu.
Bilet zalatwil mi dobry kumpel,ktory jest zatwardzialym kibicem i fanem klubu Barcelony.W ostatniej chwili kupil na stronie Uefa,i po calkiem dobrej cenie.
Oprocz niego jechalo jeszcze dwoch kumpli,tez kibice na calego.Czyli bylo trzy plus jedna,jak to w takim filmie polskim.
Ja tez jechalam jako pilot,ktory zajmuje sie cala droga:czyli znalezienie parkingu,jak od stadionu dojechac do miasta itp. Nie krzywdowalam sobie,bo to lubie robic.
Przed nami bylo 680km.Trzeba bylo przejechac cala Francje,zeby dotrzec do Marsyli,ktora polozona jest na poludniowym skrzyzowaniu europejskich szlakow,i jest stolica Prowansji.
Mecz mial byc we wtorek wieczor o godzinie 18H00.My zadecydowalismy,ze wyjedziemy z Paryza okolo 23H00 w poniedzialek.Chcielismy przejechac trase noca na spokojnie,jeszcze po drodze przekimac sie w samochodzie,i zeby rano byc juz na miejscu.Zaparkowac samochod na strzezonym parkingu,kolo stadionu i wyruszyc na miasto.Czyli wypadalo dwie nocki w samochodzie,a dzien na miescie i meczu.
Droga noca przebiegla szybko.Autostrada Slonca na poludnie Francji jest naprawde rewelacyjna,utrzymana w jak najlepszym stanie.Ale co sie dziwic,skoro cala droga za przejazdy nia kosztuje 65 euro.Sunie sie nia szybko,no tyle ile wolno.
Po drodze spotykalismy samochody z rejestracjami polskimi, udekorowane choragiewkami,flagami.Na parkingach bylo slychac polska mowe.Wielu Polakow jechalo z Niemiec,Holandii,Wloch na mecz.Ludziska poubierani i wymalowani w barwy naszej reprezentacji.
O godzinie 9H00 rano zawitalismy do Marsylii.Parking strzezony byl kolo stadionu i na nim zostawilismy bryke spokojnie.Nastepnie trzeba bylo isc wybrac moj bilet,ktory nie zdazyl przybyc poczta.Wokol stadionu lampy uliczne,drzewa,wszystko udekorowane barwami i logo mistrzostw.Duzo wolontariuszy,ktorzy pomagali znalezc droge do odbioru biletow,tlumaczyli jak dojechac do starego portu.
Odebralismy bilet o godzinie 10H00 i potem metrem kilka stacji do Starego Portu.
W metrze na peronach,scianach wszedzie byly wskazowki jak dojsc,gdzie wysiasc itp(zobaczycie na zdjeciach).
Doszlismy do portu,a tam z minuty na minute wzrastala liczba kibicow polskich.Wszedzie bylo bialo-czerwono,spiewano Balkanice,skandowano,,Polacy do walki,jestescie u siebie”.
Do meczu dzielilo nas kilka godzin,ale mowy nie bylo o rzuceniu okiem na miasto.Wprawdzie chcialam sie odlaczyc od chlopakow,i pochodzic sama.Ale panowie sie nie chcieli zgodzic.Inna rzecz,ze skarby dnia,czyli bilety byly u mnie w plecaku i ja ich pilnowalam.
I tak tylko obeszlismy port naokolo,a po drodze spotykalismy kibicow polskich.Niektore bary i kafejki byly oblezone przez naszych,ktorzy spiewali,tanczyli i cieszyli sie,ze moga byc w tym miescie i uczestniczyc w atmosferze przed meczowej.
Trzy godziny przed meczem wszyscy polscy kibice zebrali sie w porcie,zeby wspolnie isc na mecz na stadion.Pietnascie tysiecy polskich kibicow przemaszerowalo ulicami Marsylii na stadion.Po drodze mieszkancy robili nam zdjecia z okien,filmowali,klaskali,i byli za Polska,nasza reprezentacja.Byli nam milo,ze Marsylijczycy sa za nami.A my przywitalismy naszych pilkarzy radoscia,nadzieja i byciem z nimi.
Podczas przemarszu nie bylo zadnych awantur,bujatyk,i zaczepek.Polak szedl kolo Polaka i radowal sie z naszej druzyny.
Mielismy mecz przed soba i tym byla zaprzaknieta nasza glowa.
Powiem Wam ogladanie meczu na zywo to nie to samo co na ekranie.
Czlowiek przezywa chwile od momentu przyjazdu na stadion naszych pilkarzy.Potem widzi sie naszych chlopakow podczas rozgrzewki,spiewa sie i stoi podczas chymnu,i jest sie przez te 90 minut.
To sa bardzo wzruszajace chwile,pelne napiecia,nerwow i radosci jak nasi strzela gola.
Pomimo tego,ze mistrzostwa juz sie zakonczyly,do tej pory wspominamy z usmiechem i radoscia nasz dzien kibicow polskich na ziemi francuskiej w Marsylii podczas meczu z Ukraina.
Nasi i tak po trzydziestu latach zaszli daleko.
Dziekujemy naszym chlopakom. W koncu pokazalismy,ze potrafimy grac.
Szukasz wycieczki? Zobacz nasze propozycje wakacji we Francji:
Komentarze: