Wyjazd do Francji nie był moja pierwszą podróżą do Paryża, miałam już przyjemność być tam na początku lat 90-tych. Tym razem jednak zdecydowałam się na 6-dniowy pobyt z Biurem Rainbow Tours.
Zwiedzanie stolicy Francji zaczęliśmy od pobytu na najsłynniejszej paryskiej nekropolii, czyli na Pere Lachaise. Myślę, że porównanie cmentarza Pere Lachaise do lwowskiego Łyczakowa, czy wileńskiej Rossy jest jak najbardziej uprawnione. Trudno wymienić wszystkich wybitnych, którzy spoczywają w tym miejscu. Zapamiętałam szczególnie grobowiec Heloizy i Abelarda, pomnik Honoriusza Balzaka, Edith Piaff, Jima Morrisona oraz Isadory Duncan. Oczywiście akcentem polskim, który trudno pominąć jest grób Fryderyka Szopena oraz pani Walewskiej.
Wieczorem udaliśmy się na Montmartre, czyli do znanej paryskiej dzielnicy artystów i bohemy. Montmartre usytuowany jest na wzgórzu, więc aby dotrzeć do znajdującej się na szczycie Bazyliki Sacre-Coeur należy wspiąć się po rozłożystych schodach (można z nich podziwiać panoramę Paryża). Dla mniej wytrwałych możliwy jest wyjazd na wzgórze kolejką. Bazylika jest bardzo rozpoznawalną budowlą, wykonano ją z białego marmuru i majestatycznie dominuje ona nad „dachami Paryża”. Warto pamiętać (zwłaszcza zwiedzając ją), że jest to czynny obiekt religii katolickiej. Dookoła Bazyliki, zwłaszcza wieczorami, jest bardzo gwarno - kafejki wypełnione są po brzegi turystami. Warto wobec tego przejść na znajdujący się nieopodal słynny Plac du Tertre, na którym zapewne któryś z artystów będzie nas zachęcał do tego, by mu pozować :)
W dniu kolejnym zwiedzaliśmy Luwr - 3 godziny to zdecydowanie zbyt mało, by choćby pobieżnie przejrzeć zgromadzone tu w trzech pawilonach (Denon, Richelieu i Sully) dzieła sztuki. Oczywiście większość turystów podąża głównie na spotkanie z Giocondą. Ale radziłabym nie zapominać i o antycznych dziełach sztuki, licznych rzeźbach Michała Anioła, obrazach E. Delacroix itp. Oczywiście każdy zwiedzający Luwr kojarzy to miejsce ze szklaną piramidą, ale może nie każdy już pamięta, iż z Luwru całkiem niedaleko do pięknych ogrodów Tuilleries. Aby do nich dotrzeć musimy minąć jeden Łuk Carrousel, który podobnie jak L’Arc de Triomphe, upamiętnia zwycięskie kampanie Napoleona.
Z Luwru pieszo, wzdłuż Sekwany można dotrzeć do Katedry Notre - Dame. Olbrzymie kolejki nie powinny odstraszyć nas od obejrzenia tego arcydzieła sztuki gotyckiej i od wewnątrz.
Paryż biorąc pod uwagę muzea kojarzy się przede wszystkim z Luwrem, ale myślę, że równie ważnym miejscem jest Musee d’Orsay - czyli muzeum sztuki impresjonistycznej. Obiekt znajduje się tuż nad brzegiem Sekwany w dawnym budynku dworca kolejowego. Zobaczymy tu dzieła wszystkich, wielkich impresjonistów, jak również przedstawicieli francuskiego symbolizmu i realizmu, napotkamy także eksponaty stanowiące przykłady sztuki użytkowej. Uważam, ze odwiedzając Paryż tego miejsca pominąć po prostu nie można.
Zawsze, gdy jestem w Paryżu, szczególnie przyglądam się budynkowi, w którym w okresie rewolucji francuskiej mieściło się więzienie nieszczęsnej władczyni Marii Antoniny. Oczywiście myślę o Consiengerie. Nie udało mi się jak dotąd zwiedzić tego miejsca, czego bardzo żałuję. Zwiedzałam natomiast przylegającą do więzienia La Sainte Chapelle (Świętą Kaplicę), obok Katedry Notre-Dame, kolejne arcydzieło francuskiego gotyku.
To, co musi budzić podziw to paryskie mosty - najstarszy Pont Neuf i chyba najpiękniejszy - Most Cara Aleksandra III, wzniesiony by pokazać światu sojusz rosyjsko-francuski zawarty pod koniec XIX w.
Kulminacją zwiedzania stolicy Francji jest zawsze budzący emocje pobyt pod Wieżą Eiffla - wjazd na nią, czy też - dla wytrwałych wyjście. Liczne zdjęcie zamieszczone w tym portalu, ukazujące widoki rozciągające się ze szczytu Wieży dowodzą, że tam być trzeba! Paryski wieczór z kolei na ogół najprzyjemniej spędzić płynąc tzw. Bateaux-mouches po Sekwanie. Miniemy wszystkie wcześniej widziane obiekty a widok oświetlonej Wieży Eiffla na zawsze pozostanie w pamięci. W klimat Francji wprowadzi nas muzyka francuska, odtwarzana na statku (E. Piaff, Joe Dassin, Dalida, S. Geinsbourg i inni).
Kontrast dla Paryża historycznego, zabytkowego to La Defense - dzielnica biznesu, nowoczesnych budynków, drapaczy chmur. Najbardziej charakterystyczny obiekt to z pewnością La Grande Arche (Wielki Łuk).
W dniu kolejnym udaliśmy się w rejon Pól Elizejskich. Udało nam się wejść na szczyt Łuku Triumfalnego i także z tego, tak symbolicznego dla Francji miejsca, podziwiać panoramę Paryża. Przede wszystkim jest to widok na wspomniane Pola Elizejskie, ale jesteśmy w stanie dojrzeć także La Defense i Łuk tam się znajdujący. Spacerując po Polach Elizejskich i oddalając się od Łuku Triumfalnego dotrzemy ma Plac Concorde (Zgody). Miejsce jest łatwe do rozpoznania, bowiem to tu znajduje się starożytny obelisk, przywieziony do Francji z egipskiej wyprawy Napoleona.
Z wątkiem Napoleona Bonaparte powiązany jest też Pałac Inwalidów - w okresie wojen napoleońskich mieścił się tu szpital wojskowy. Dziś w tej pięknej budowli w olbrzymim grobowcu wykonanym z czerwonego porfiru spoczywa „Cesarz Francuzów” a także inne zasłużone dla historii Francji postacie, jak np. marszałek Ferdynand Foche.
Dzień ostatni to zwiedzanie Wersalu, miasteczka odległego o ok. 20 km. na północ od Paryża, któremu rozgłos i wieczną sławę zapewnił Ludwik XIV. Barokowa rezydencja ostatnich Burbonów swym monumentalizmem, przepychem budzi prawdziwy respekt. Budzi respekt i podziw mimo, iż sale pałacowe pozbawione są w większości mebli - te bowiem usunięte zostały i zniszczone przez zrewoltowany lud w r. 1789. Najpiękniejszym miejscem wewnątrz pałacu jest oczywiście Sala Lustrzana. Na zewnątrz czekają na turystów ogrody, które można przemierzać przez kilka godzin pieszo, lub też wypożyczyć do tego celu rower.
Brak komentarzy. |