Poprad był dla mnie miastem, w którym czas się zatrzymał. Knajpki, kawiarnie i restauracje są jak w Polsce w latach 80-tych.. Nie wszystkie, ale większość. W pewien sposób miało to swój urok.
W galerii zamieściłam zdjęcie pensjonatu, w którym się zatrzymaliśmy. Z czystym sumieniem mogę polecić! Znajduje się on w Spiskiej Sobocie i jest zaledwie o kilku metrów od Starego Rynku. (na rynku znajduje się poczta) Będąc tam można wejść do restauracji ATRIUM - fantastyczna kuchnia, a i ceny przystępne, jednak jest dość wcześnie zamykana i o ile dobrze pamiętam w niedzielę była nieczynna.
Nie piszę o cenach, gdyż wówczas były dość niskie - za 10 dniowy pobyt w pensjonacie zapłaciliśmy ok. 500 zł za pokój, a posiłek w Atrium kosztował ok. 50 zł za dwie osoby (dzięki Bogu, z rynku do pensjonatu było z górki bo nie dałabym rady wejść pod górkę - taka byłam najedzona! ;) ) Niestety odkąd w Słowacji weszło Euro ceny wzrosły. Wieść jednak niesie, że Słowacy są przychylni Polakom i mają dla nich specjalne - niższe ceny... :) Będąc w Popradzie warto także iść na mecz hokeja czy do AquaCity - fajna zabawa :)
Poprad we wrześniu polecam tym, którzy cenią sobie ciszę i spokój. Już po sezonie wakacyjnym, a przed zimowym. :)
Słowacki Raj to góry dla każdego. Szlaki prowadzą jednak najczęściej po drewnianych stopniach, a w trudniejszych miejscach po zawieszonych na wapiennych ścianach metalowych drabinkach.
Chodnik Horskej służby wzdłuż przełomu Hornadu prowadzi na długich odcinkach tzw. stupackami czyli metalowymi ażurowymi platformami wbitymi w pionową ścianę skalną i zawieszonymi kilkanaście metrów nad lustrem wody. Przed wybraniem szlaku polecam zakup mapy Slovensky Raj - bywa przydatna... aczkolwiek ciężko się zgubić na tych szlakach. Większość z nich, z uwagi na opisane drabinki itp. jest jednokierunkowa! Latem wyjście na Slovensky Raj nie wymaga specjalnych przygotowań, ale obowiązkowo należy mieć SOLIDNE górskie buty i kurtkę przeciwdeszczową. Konieczny jest też plecak, gdyż często potrzebne są nam obie ręce i nie należy ich zajmować torbami czy reklamówkami. Na rozgrzewkę polecam część południową parku, dla wytrwałych północną! :) Zabawa jest przednia, ale trzeba pamiętać, że często szlak wiedzie korytem strumienia, a metalowe drabinki i łańcuchy są śliskie dlatego tak ważne jest odpowiednie obuwie...
Lodowa Jaskinia Dobszyńska (Dobsinka Ladova Jaskyna) - na południu Słowackiego Raju.
Jaskinia jest unikatem ze względu na fakt, iż jest „królestwem wiecznego lodu” zastygłego w bajkowe kształty: stalagmity, kolumny i wodospady. Całkowita długość podziemnych korytarzy to 1232 m, z czego zwiedzającym udostępniono 475 m. Jaskinia jest gigantycznym składem lodu. Wedle przewodnika zalega tam około 110 tysięcy metrów sześciennych lodu, a najgrubsza warstwa ma ponad 26 m. Wnętrze zwiedzamy tylko i wyłącznie z przewodnikiem. Z tego co pamiętam to co godzinę zbierana jest grupa. Nawet latem, wewnątrz jaskini, panuje przeraźliwy chłód, a z racji, iż zwiedzanie trwa kilkanaście minut, ciepły polar obowiązkowo... :) Robienie zdjęć w jaskini tylko za dodatkową opłatą.
Brak komentarzy. |