Ostatnie lata to m.in. wzrost zainteresowania polskich turystów Izraelem. Ziemia Święta przyciąga ogromną ilością zabytków oraz kulturą, która niegdyś była codziennością polskich miast, a dzisiaj stanowi kolejną z atrakcji turystycznych.
Wybierając się do Izraela warto pamiętać, że nie jest to wyłączny religijny i archeologiczny skansen, ale przede wszystkim nowoczesne państwo, którego charakterystyka zawarta jest w popularnym powiedzeniu: „Jerozolima modli się, Hajfa pracuje, a Tel Awiw bawi”. Aby choć w części poznać współczesny Izrael trzeba odwiedzić każde z tych miast choć na jeden dzień.
Módl się
Mówi się, że Jerozolima to najświętsze miasto na świecie. I nie ma w tym stwierdzeniu ani grama przesady. Współistnieją tutaj ze sobą trzy największe religie wraz z dziesiątkami (a może i setkami) swych odłamów. Jerozolima to światowe centrum religijności oraz zarzewie jednego z największych konfliktów współczesnego świata. Tutaj po prostu trzeba być.
Niemal wszystkie kojarzone z Jeruzalem miejsca mają związek z religią. Symbolem miasta jest jego panorama roztaczająca się z Góry Oliwnej. Otoczone ogromnymi murami Stare Miasto z setkami wież kościelnych i meczetów oraz złotą Kopułą na Skale na długo zapada w pamięci każdego podróżnika.
Wędrówkę po starej części Jerozolimy warto prowadzić zgodnie ze stacjami Via Dolorosa - pozwoli to nie zgubić się w gąszczu uliczek. Najważniejszym miejscem dla chrześcijan jest Bazylika Grobu Świętego, w której znajduje się symboliczny grób Jezusa oraz kawałek ziemi, w którą wbity był krzyż. Zwiedzając świątynię warto poczekać na uroczystości drogi krzyżowej, które odprawiają jedni po drugich duchowni różnych wyznań, do których należą poszczególne sektory Bazyliki.
Będąc w Jerozolimie trzeba odwiedzić Ścianę Płaczu - zwłaszcza w szabat, kiedy Żydzi świętują tańcząc i śpiewając (jednak nie można robić wtedy zdjęć). Ponad Ścianą znajduje się Wzgórze Świątynne z meczetem Al-Aksa i charakterystyczną Kopułą na Skale. Wejście tam zależy od aktualnej sytuacji w kraju - w razie niepokojów turyści nie mają tam wstępu.
Wymienione miejsca są niezbędnym minimum w mieście, które właściwie całe jest świadkiem historii wielkiego formatu. Dalsze zwiedzanie powinniśmy zaplanować według własnych potrzeb - pielgrzymi mogą odwiedzić dziesiątki miejsc związanych z życiem Jezusa, zainteresowani kulturą - dzielnice: ormiańską, chrześcijańską i żydowską, zaś smakosze mogą nacieszyć swe podniebienia daniami serwowanymi w rozlicznych restauracjach Starego Miasta.
Pracuj!
Pierwsze wzmianki o Hajfie pochodzą już z II wieku n.e. - była to niewielka przystań dla przepływających statków. Swoje funkcje portowe rozwijała bez przerwy aż do XX wieku, kiedy to stała się nie tylko najważniejszym węzłem handlowym regionu, ale i ulubionym celem szerokich rzesz emigrantów w czasach mandatu brytyjskiego oraz współczesnych Arabów, którzy chcą tu odnaleźć życiowe szanse.
Życie dzisiejszej Hajfy skupia się w gigantycznym porcie, a właściwie - zespole portów. Codziennie przybijają tutaj ogromne jednostki ładujące lub rozładowujące tony różnorodnych towarów. Wizytę w tym swoistym mieście w mieście można określić przymiotnikiem „surrealistyczna”. Ogromne dźwigi, specjalistyczne maszyny oraz gigantyczne statki oprócz swych funkcji gospodarczych są prawdziwą atrakcją turystyczną Hajfy.
Aglomeracja w Izraelu kojarzona jest także z edukacją. Znajdują się tutaj dwie najlepsze szkoły wyższe w kraju (po Uniwersytecie Hebrajskim w Jerozolimie) - Uniwersytet Hajfy oraz Technion (Politechnika Izraelska), przy którym znajduje się fantastyczne Muzeum Nauki. Jest to jedno z kilkunastu ciekawych muzeów w mieście. Najpopularniejszym jest Muzeum Sztuki, które pęka w szwach od ilości zgromadzonych eksponatów. Dużą popularnością cieszy się także Muzeum Nielegalnej Emigracji oraz Państwowe Muzeum Morskie. Oprócz wymienionych, w Hajfie znajdują się także: Muzeum Kolejnictwa, Piekarstwa i Piwowarstwa, Muzeum Prehistorii oraz More-Katza.
Najbardziej znanym miejscem w Hajfie jest bez wątpienia zlokalizowana na zboczach Góry Karmel Świątynia Bahaitów wraz z pięknym ogrodem. Jest to jedyne na świecie centrum tej niezwykłej religii, która łączy elementy islamu i chrześcijaństwa.
Choć miasto oferuje mnóstwo atrakcji, nie ma tutaj zbyt wielu lokali, w których można potańczyć. W Hajfie głównie się pracuje, zaś beztroska zabawa jest domeną innego miasta.
Baw się!
W języku hebrajskim Tel oznacza wzgórze, natomiast Awiw to wiosna. Trudno o lepszą nazwę dla miasta, które tryska młodzieńczą energią. Tel Awiw bez wątpienia jest miastem młodych, niezależnych i otwartych ludzi. Wszelkie koncerty, wystawy, przedstawienia i wydarzenia kulturalne mają miejsce właśnie tutaj. Nic więc dziwnego że turyści często kupują wczasy i wycieczki objazdowe po Izraelu w polskich biurach podróży.
Miasto dzieli się na dwie części - starą arabską Jaffę oraz nowy żydowski Tel Awiw. Oba organizmy zrosły się tworząc niezwykłą mozaikę. Trudno powiedzieć, które miejsca powinno odwiedzić się w pierwszej kolejności, a które odłożyć na później. Na pewno warto zajrzeć do dzielnicy z budynkami w stylu Bauhaus, które zostały wpisane na Listę UNESCO. Warto udać się do Azrieli Towers - najwyższego budynku w mieście (a właściwie trzech budynków - kwadratowego, okrągłego i trójkątnego), na którego 49. piętrze znajduje się taras widokowy.
Będąc w Tel Awiwie nie sposób nie odwiedzić którejś z galerii sztuki - jest ich tutaj pełno, a każda z nich reprezentuje zupełnie inny styl. Miasto to nie tylko raj dla miłośników sztuki, ale także wszystkich pasjonatów historii Izraela, którzy mogą odwiedzić Muzeum Diaspory, Muzeum Ziemi Izraela oraz Muzeum Historii Palmach, gdzie aktorzy za pomocą scenek przedstawiają zwiedzającym historię walk o niepodległość kraju.
Po trudach zwiedzania warto pójść na plażę i oddać się ulubionym rozrywkom mieszkańców Tel Awiwu - opalaniu, kąpielom w morzu i sportom wodnym. Wieczorem natomiast, trzeba wyjść do któregoś z setek klubów i dyskotek. Tel Awiw to jedno z najlepszych miejsc na klubowej mapie świata - jego możliwości zostały docenione przez fachowe czasopisma muzyczne, która okrzyknęły miasto następcą Ibizy.
Jeden jedyny
To stosunkowo młode państwo, jednak z wielowiekową tradycją, oferuje turystom więcej niż znane z turystyki od dziesięcioleci kraje. Tylko tutaj, w bliskiej odległości, sąsiadują ze sobą miejsca święte, świątynie zabawy i centra ekonomiczne. A to wszystko pozbawione plastikowej otoczki turystyki masowej.
Brak komentarzy. |