anet_zb | Byliśmy parę dni temu na urodzinach u koleżanki, poczęstowała nas przygotowanym przez siebie Tadżin w oryginalnym naczyniu przywiezionym z Maroko - było super!!! |
plorenc | trochę klimatu przydrożnego zajazdu i Maroka w ogóle ... mięso faktycznie "dochodzi" wisząc w takim upale a nie wpakowane do zamrażarki ... a każdy normalny obiad chyba jest podawany jako Tadżin (nazwa pochodzi od glinianego naczynia w którym przygotowywane jest coś na wzór polskiej zapiekanki ziemniaczanej ... z tym że nie oznacza to iż w każdym tadżinie znajdziemy ziemniaki lub mięso - są wegetariańskie, rybne, mięsne ...) |