raz spróbować trzeba, potem to już kwestia upodobań; niestety traktują je tu podobnie jak larwy jedwabników w Azji ! - żywe ślimaczki trafiają do gara z wrzątkiem (mają być przecież świeżutkie) !
texarkana | jadłam, mnie nie zachwyciły, czułam nieprzyjemną goryczkę, może nie były dobrze oczyszczone? brrr... wolę nie myślec, co ja tam zjadłam... |