którą w Tunezji dodaje się do WSZYSTKIEGO; ostra jak diabli pasta z paryczki chilli i oliwy powoduje wytrzeszcz oczu a dym leci nam z uszu :));
piea | :)) ja takie ichnie próbowałam na Sri Lance (nie wiedząc kompletnie na co się porywam) ; potem Małz biegał po wiadro wody! :)) do dziś pamiętam ten pożar w gardle; o mało się nie udusiłam! dosłownie, zabrakło mi tchu a łzy leciały rzęsiste!!! (obsługa biegała do mnie z oliwą, podobno oliwa i oliwki najlepiej łagodzą żar pikantnych potraw! |
papuas | to jeszcze opowiastka zawsze przy posiłkach próbuję wszystkiego (no prawie) nakładając na talerz małe, a jeśli chodzi o przyprawowe sosy maleńkie porcje na ostatnich Indiach również; i w jednym z hoteli obsługa jadalni zaczęła se dawać dyskretne znaki jak te sosy nabierałem udowodniłem, że w myśl hasła - Polak potrafi |
papuas | już to lubię, a zwłaszcza ten dym :) |