danutar | No nie, ja wcale nie mówię, że mnie to dziwi - ja tylko relacjonuję. Uliczni grajkowie wszędzie są - u nas też. I nie tylko w Krakowie. Niedawno byłam w Lublinie - tam, na Grodzkiej zawsze ktoś przygrywa. I w wielu innych miejscach na Starym Mieście. Nawet w moim Białymstoku można spotkać grajków. Tyle, że ten tutaj wcale nie grał. Siedział tylko i czekał, żeby ktoś zdjęcie chciał zrobić :) |
papuas | no chce zarobić :) na krakowskim rynku też możesz spotkać ulicznego grajka czy nieruchomego mima (przynajmniej do niedawna tak było) |